Jakub Kosecki: Wypożyczenie? Dobrze zrobiłem
06.09.2010 16:11
- W pierwszym zespole Legii zagrałem tylko trzy razy,a ja muszę mieć świadomość, że się we mnie wierzy i mam swobodę na boisku. W Łodzi tak właśnie jest.
Koledzy z ŁKS żartują, że Kuba Kosecki w nagrodę za bramkę przeciwko Dolcanowi dostał w Ząbkach od mamy... paczkę klopsików, ale on sobie z tęgo wiele nie robi. - Lubię domowe jedzenie, a to akurat były kotlety babci. Rewelacja. Piłkarz musi się dobrze odżywiać. Tyle, że ja muszę uważać. Tak jak tata wprawdzie nie tyję, ale trzeba być ostrożnym - żartuje, także z ojca, zawodnik, którego w Łodzi głównie się chwali. Ma dobry drybling, przegląd pola, technikę. Podejmuje właściwe decyzje. Wie, kiedy lepiej podać, kiedy strzelić, kiedy przytrzymać piłkę. Wiedział też, że czas było zmienić otoczenie. - Patrząc na sparing Legia - Arsenal nie żałowałem, że mnie nie ma Łazienkowskiej, bo gram właśnie na zapleczu Ekstraklasy. Fajny meczyk, ale ja wolałem być tego dnia w Ząbkach, bo nie musiałem się zastanawiać, czy w końcówce dostanę kilka minut czy nie. Michał Żyro został, bo Legia to Legia, ale uważam, że w pierwszej lidze dałby sobie radę i więcej na tym skorzystał. Cóż, jego wybór. Obawiam się, że za rok będzie musiał zrobić to, co ja teraz - opowiada Jakub Kosecki, który za największy swój atut uważa technikę i spryt.
- Technikę mam z Francji, a potem doskonaliłem ją w Polsce w szkółce u taty. Kosa Konstancin to dobre miejsce na takie szkolenia. Ale jestem szczęśliwy, że zacząłem grać w piłkę poza Polską. Najpierw było Nantes, Montpellier, potem USA, gdzie szkółki są naprawdę znakomite, lepsze nawet niż we Francji - wspomina Kosecki. - We Francji dowiedziałem się, jak ważny jest luz psychiczny i swoboda na boisku, w Stanach dużą wagę przykładano do taktyki. Dobrze się dla mnie stało, że tata grał właśnie w tych krajach. No i w Hiszpanii, gdzie i ja kiedyś chciałbym bardzo trafić. Bo liga angielska, moja wymarzona, nie jest raczej dla mnie - mówi "Kosa".
Cały tekst można przeczytać we wrześniowym wydaniu miesięcznika "Magazyn Futbol".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.