Jakub Rzeźniczak: Awans - innej myśli nie dopuszczam
27.08.2013 10:02
Zagrasz w meczu w Warszawie w parze z Dossą Juniorem, on popełnił błąd przy bramce w pierwszym spotkaniu.
- Podjął ryzyko, które w tej sytuacji się nie opłaciło. Ale Dossa już dawno "wpadł mi w oko", widziałem go w akcji, zanim jeszcze do nas trafił. Jestem też pod wrażeniem jego zaangażowania na siłowni. Nazywam go strongmanem. On się rozkręci, w polskiej lidze to będzie megakozak.
A jego szwagier, Helio Pinto? Na razie klapa...
- Widzę Helio nie tylko na meczach, ale i na treningach. Jakie on piłki potrafi zagrać! Przypomina mi Rogera, którego byłem fanem. Rozmawiałem z Marcinem Komorowskim, który w Tereku gra z Ailtonem, znającym Pinto z APOEL-u. I Ailton powiedział, że Helio to najlepszy pomocnik, z jakim grał.
Wtorek będzie najważniejszym dniem w twojej karierze?
- Mam nadzieję, że najszczęśliwszym. Okazało się, że nie taka ta Steaua straszna, jak ją niektórzy malowali. Ale kropki nad "i" jeszcze nie mamy. Trzeba ją dopiero postawić. To najważniejszy mecz w moim życiu i mam nadzieję, że skończy się dla nas szczęśliwie. Wszyscy o tym marzymy, będzie to wyjątkowy pojedynek, dla wszystkich, którzy w nim zagrają. Aby tak było musimy zagrać inteligentnie i konsekwentnie z tyłu - tak by rywal nie stwarzał sobie okazji podbramkowych, tylu ilu w Bukareszcie. To będzie klucz do sukcesu. My mamy swoje atuty i zawsze jakieś sytuacje sobie wykreujemy. Musimy dać z siebie wszystko, innej myśli niż awans do siebie nie dopuszczam.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.