Jakub Rzeźniczak: Całe zło bierze się z dekoncentracji
30.09.2014 10:42
- Tracimy bramki, więc na pewno jest to jakiś problem. Nie robiłbym z tego jednak wielkiej rzeczy, bo trudno w każdym meczu zachowywać czyste konto. Przeanalizowaliśmy naszą grę, wiemy, co mamy do poprawy i nie pozostaje nic innego, jak tylko ciężko pracować i eliminować błędy. Nie zgodzę się, że w obronie wyglądamy źle. Mecz ze Śląskiem był szalony. Obie drużyny zagrały bardzo ofensywnie, takie mecze zdarzają się rzadko. A my go wygraliśmy 4:3. Lech? Poznaniacy oddali w sumie cztery celne strzały, więc nie jest to wynik, który rzucałby na kolana i psuł nam humor. Przy obu bramkach rywale mieli dużo szczęścia, bo przy pierwszej piłka przypadkowo spadła pod nogi Marcina Kamińskiego, a przy drugiej Szymon Pawłowski chciał strzelać, a skiksował i z uderzenia wyszła asysta. Takie rzeczy zdarzają się naprawdę rzadko - mówi w rozmowie z "Legia.sport.pl" Jakub Rzeźniczak.
- Lech czy Śląsk nie są słabymi zespołami i nie jest powodem do wstydu to, że strzelili nam bramki. Uważam jednak, że w meczach, kiedy graliśmy na zero z tyłu, nasi rywale tworzyli więcej klarownych okazji. Poznaniacy tak naprawdę mieli jedną, którą zmarnował Kasper Hamalainen. Całe zło z ostatnich meczów wynika z naszej dekoncentracji. Nie wiem, czym to wytłumaczyć, ale nie możemy pozwolić sobie na choćby moment zagapienia, To właśnie z jego powodu bramki strzelał nam zarówno Śląsk, jaki Lech - dodaje "Rzeźnik" na łamach "Legia.sport.pl".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.