Jakub Rzeźniczak: Dobrze mi w Azerbejdżanie
02.11.2017 09:26
Zerka pan czasem na mecze byłej drużyny?
- Te, które mogę – oglądam. Interesuję się, co słychać w Legii. Cieszę się, że koledzy zaczęli wygrywać, miejsce drużyny jest na szczycie tabeli, do końca roku powinna się tam wdrapać.
Kto wygrałby mecz Qarabag – Legia?
- W obecnej formie i składach moja obecna drużyna, choć moglibyśmy mieć słabszy dzień.
Jak się żyje w Azerbejdżanie?
- Razem z dziewięcioma obcokrajowcami mieszkamy w stolicy, w osiedlu Port Baku. To kilka apartamentowców połączonych z centrum handlowym. Są restauracje, kawiarnie – niczego nie brakuje. Byłem zaskoczony tym, co zobaczyłem. W poniedziałek było 26 stopni, ludzie są mili, życzliwi, pomocni – jakoś inaczej niż w Polsce. Nawet, jeśli noga się powinie, nie wylewa się od razu fala hejtu.
Słyszę, że jest pan bardzo zadowolony z przeprowadzki?
- Gdyby przed wyjazdem ktoś mi powiedział, że tak będą wyglądały pierwsze miesiące w Azerbejdżanie, to bym nie uwierzył. To, co tutaj zastałem: drużyna, miasto, warunki do życia i grania w piłkę oraz wyniki sportowe – przerosło jakiekolwiek moje marzenia.
Zapis całej rozmowy z Jakubem Rzeźniczakiem można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.