News: Jakub Rzeźniczak: Piłkarzem jest się całą dobę

Jakub Rzeźniczak: Piłkarzem jest się całą dobę

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

07.02.2013 09:16

(akt. 10.12.2018 04:40)

Piłkarzy w Polsce jest zarejestrowanych ponad pół miliona, z czego około 400 to prawdziwa elita. To oni grają w tzw. ekstraklasie, której mecze co tydzień transmituje telewizja, z trybun stadionów potrafi je obejrzeć nawet po 40 tysięcy ludzi. Właściciele na utrzymanie 16 klubów wydają setki milionów złotych. Do legendy przeszła historia zszokowanego prezesa KGHM. Nie mógł uwierzyć, że piłkarz Zagłębia Lubin - drużyny, którą miedziowy kombinat sponsoruje - zarabia miesięcznie 100 tysięcy złotych. Czyli więcej od prezesa.

Na zarobki polskich piłkarzy wkurzają się przedstawiciele innych dyscyplin. Zapaśnik Damian Janikowski, brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Londynie, zżyma się, że jeden piłkarz ekstraklasy zarabia tyle, ile Polski Związek Zapaśniczy w Polsce przeznacza na wszystkich zawodników.  Złoty medalista w pchnięciu kulą Tomasz Majewski mówił "Gazecie": - Na sportowców patrzy się przez pryzmat piłkarzy, a to błąd, bo większość z nas to normalni, inteligentni ludzie, którzy zarabiają kasę, uprawiając sport, a nie tylko zarabiają kasę. Kiedyś piłkarze to byli prawdziwi sportowcy, z którymi można było pogadać o wszystkim. Obecnych nie interesuje nic, nawet nie wiem, czy piłka nożna ich interesuje. Pieniądze, ja, pieniądze, ja - to ich życie. Czyt tak jest aby na pewno?


Dzień z życia Jakuba Rzeźniczaka


Jakub Rzeźniczak udziela się w mediach społecznościowych i ma piękne partnerki. To taki piłkarz celebryta, oczywiście na naszą miarę. Jeśli jego wpisy na Twitterze w połowie grudnia śledziło 2,5 tysiąca osób, to takiego Gerarda Piqué z FC Barcelona 4,6 miliona. Jeśli stołeczny obrońca miał na Facebooku prawie 6,5 tysiąca fanów, to gwiazdor Barcelony 5,9 miliona. Jeśli światowe media żyją miłością Piqué i piosenkarki Shakiry, to nasze tabloidy ekscytuje związek Jakuba z modelką Edytą Zając.


W 2011 roku internet obiegło zdjęcie Rzeźniczaka w białym podkoszulku z dużym wycięciem, jasnej marynarce z podwiniętymi rękawami, szarych spodniach rurkach i trampkach. Jakub wyszedł tak do dziennikarzy po meczu w europejskich pucharach, a złośliwcy w sieci napisali, że ubrał się jak kobieta. - Zawsze komuś coś będzie przeszkadzało. Taki już nasz los. Jak piłkarzowi nie podoba się presja i krytyka, to zawsze może pójść grać w szachy - odpowiada.


Rzeźniczak, wzorem wspominanego Piqué, powtarza, że piłkarzem jest się 24 godziny na dobę. I swojego zawodu jest gotów bronić wszędzie. Na blogu pisał, że choć o piłkarzach mówi się często źle, to on sam nie czuje się ani głupkiem, ani leniem, ani alkoholikiem, ani hazardzistą. - Ja do swoich obowiązków podchodzę profesjonalnie. Jem pięć posiłków dziennie, zapewniam organizmowi odpowiednią ilość snu i regenerację. Szanuję pracę każdego, nieważne, czy jest kierowcą śmieciarki, czy piłkarzem. O piłkarzach mówi się, że dostajemy gigantyczną kasę i nic nie robimy. A przecież to nie nasza wina, że piłka nożna jest najpopularniejszym sportem świata, więc też najlepiej opłacanym - mówi.


Dzięki grze w Legii zarobił na własne mieszkanie na warszawskim Mokotowie, a ponadto kupił sobie wymarzone bmw serii 6 rocznik 2007. Piłkarz inwestuje też w nieruchomości i fundusze inwestycyjne. Pomysłów na życie po zakończeniu kariery zdradzać nie chce.


Co dokładnie robi od poniedziałku do niedzieli. Zaczynamy więc od tego, że piłkarze Legii mają cztery razy w tygodniu po jednym treningu, a raz dwa, w jednym dniu grają mecz, a jeden dzień mają wolny. Do klubu przychodzi godzinę przed treningiem, czyli zwykle o godz. 10, a wychodzi koło 15. Poza tym we własnym zakresie chodzi na siłownię (dwa razy w tygodniu po dwie godziny) i raz w tygodniu na półtorej godziny wpada do psychologa. Do tego ma spotkania z kibicami oraz zobowiązania wobec sponsorów (np. występy w programach TVN). No i oczywiście zgrupowania: jesienne oraz zimowe. Wtedy bywa, że w domu nie ma go przez cały miesiąc. W wolnym czasie Rzeźniczak czyta książki, "które człowieka rozwijają" (biografie, książki psychologiczne, kryminały), i ogląda filmy, "które motywują do działania" (jego ulubione to "Siedem dusz" i "Drive"). Do kina chodzi rzadko, woli obejrzeć film domu. - My, jako piłkarze, nie możemy normalnie spotkać się ze znajomymi, bo jak mamy wolne, to oni na drugi dzień idą do pracy. Owszem, czasami uda mi się posiedzieć z przyjaciółmi nawet do trzeciej rano, ale od razu mówię, że nie trzeba przy tym od razu dwóch litrów wódki wypić - podkreśla Rzeźniczak.

Polecamy

Komentarze (10)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.