Jakub Rzeźniczak: Piłkarzem jest się całą dobę
07.02.2013 09:16
Na zarobki polskich piłkarzy wkurzają się przedstawiciele innych dyscyplin. Zapaśnik Damian Janikowski, brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Londynie, zżyma się, że jeden piłkarz ekstraklasy zarabia tyle, ile Polski Związek Zapaśniczy w Polsce przeznacza na wszystkich zawodników. Złoty medalista w pchnięciu kulą Tomasz Majewski mówił "Gazecie": - Na sportowców patrzy się przez pryzmat piłkarzy, a to błąd, bo większość z nas to normalni, inteligentni ludzie, którzy zarabiają kasę, uprawiając sport, a nie tylko zarabiają kasę. Kiedyś piłkarze to byli prawdziwi sportowcy, z którymi można było pogadać o wszystkim. Obecnych nie interesuje nic, nawet nie wiem, czy piłka nożna ich interesuje. Pieniądze, ja, pieniądze, ja - to ich życie. Czyt tak jest aby na pewno?
Dzień z życia Jakuba Rzeźniczaka
Jakub Rzeźniczak udziela się w mediach społecznościowych i ma piękne partnerki. To taki piłkarz celebryta, oczywiście na naszą miarę. Jeśli jego wpisy na Twitterze w połowie grudnia śledziło 2,5 tysiąca osób, to takiego Gerarda Piqué z FC Barcelona 4,6 miliona. Jeśli stołeczny obrońca miał na Facebooku prawie 6,5 tysiąca fanów, to gwiazdor Barcelony 5,9 miliona. Jeśli światowe media żyją miłością Piqué i piosenkarki Shakiry, to nasze tabloidy ekscytuje związek Jakuba z modelką Edytą Zając.
W 2011 roku internet obiegło zdjęcie Rzeźniczaka w białym podkoszulku z dużym wycięciem, jasnej marynarce z podwiniętymi rękawami, szarych spodniach rurkach i trampkach. Jakub wyszedł tak do dziennikarzy po meczu w europejskich pucharach, a złośliwcy w sieci napisali, że ubrał się jak kobieta. - Zawsze komuś coś będzie przeszkadzało. Taki już nasz los. Jak piłkarzowi nie podoba się presja i krytyka, to zawsze może pójść grać w szachy - odpowiada.
Rzeźniczak, wzorem wspominanego Piqué, powtarza, że piłkarzem jest się 24 godziny na dobę. I swojego zawodu jest gotów bronić wszędzie. Na blogu pisał, że choć o piłkarzach mówi się często źle, to on sam nie czuje się ani głupkiem, ani leniem, ani alkoholikiem, ani hazardzistą. - Ja do swoich obowiązków podchodzę profesjonalnie. Jem pięć posiłków dziennie, zapewniam organizmowi odpowiednią ilość snu i regenerację. Szanuję pracę każdego, nieważne, czy jest kierowcą śmieciarki, czy piłkarzem. O piłkarzach mówi się, że dostajemy gigantyczną kasę i nic nie robimy. A przecież to nie nasza wina, że piłka nożna jest najpopularniejszym sportem świata, więc też najlepiej opłacanym - mówi.
Dzięki grze w Legii zarobił na własne mieszkanie na warszawskim Mokotowie, a ponadto kupił sobie wymarzone bmw serii 6 rocznik 2007. Piłkarz inwestuje też w nieruchomości i fundusze inwestycyjne. Pomysłów na życie po zakończeniu kariery zdradzać nie chce.
Co dokładnie robi od poniedziałku do niedzieli. Zaczynamy więc od tego, że piłkarze Legii mają cztery razy w tygodniu po jednym treningu, a raz dwa, w jednym dniu grają mecz, a jeden dzień mają wolny. Do klubu przychodzi godzinę przed treningiem, czyli zwykle o godz. 10, a wychodzi koło 15. Poza tym we własnym zakresie chodzi na siłownię (dwa razy w tygodniu po dwie godziny) i raz w tygodniu na półtorej godziny wpada do psychologa. Do tego ma spotkania z kibicami oraz zobowiązania wobec sponsorów (np. występy w programach TVN). No i oczywiście zgrupowania: jesienne oraz zimowe. Wtedy bywa, że w domu nie ma go przez cały miesiąc. W wolnym czasie Rzeźniczak czyta książki, "które człowieka rozwijają" (biografie, książki psychologiczne, kryminały), i ogląda filmy, "które motywują do działania" (jego ulubione to "Siedem dusz" i "Drive"). Do kina chodzi rzadko, woli obejrzeć film domu. - My, jako piłkarze, nie możemy normalnie spotkać się ze znajomymi, bo jak mamy wolne, to oni na drugi dzień idą do pracy. Owszem, czasami uda mi się posiedzieć z przyjaciółmi nawet do trzeciej rano, ale od razu mówię, że nie trzeba przy tym od razu dwóch litrów wódki wypić - podkreśla Rzeźniczak.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.