Jakub Rzeźniczak: To nie jest tylko mecz. To są derby!
16.03.2012 11:30
Przed takim meczem nic się nie liczy i nic nie jest ważne. Nie liczy się to, że Legia może być faworytem, bo gra na własnym stadionie. Ani to, kto na którym miejscu znajduje się obecnie w tabeli. Na taki mecz wychodzisz i nie myślisz o niczym innym, jak o wygranej. Mówisz sobie tylko „wygrasz i rządzisz przez najbliższe miesiące w tym mieście”. W głowie masz tylko jedenastu przeciwników których mógłbyś „zagryźć”, gdyby to było dozwolone i swój zespół w białych koszulkach i herbem Twojego zespołu na piersi. Twój Team.
Od trzech dni chodzę jak nakręcony i czuję już atmosferę tego wyjątkowego meczu. Dziś znajomy zapytał mnie, do czego bym porównał emocje towarzyszące temu spotkaniu. Nerwowość? Oczekiwanie? Niewiadoma? A może strach i ekscytacja, ale taka pozytywna jak przed randką z dziewczyną? Moja odpowiedź mogła być tylko jedna... Zdecydowanie ekscytacja i to taka maksymalnie pozytywna i oczekiwanie, aż wyjdziemy na rozgrzewkę a nasz stadion będzie zapełniony do ostatniego miejsca.
Chcę już zobaczyć naszych fanów – tą pasję, miłość oraz chęć zwycięstwa, która temu towarzyszy oraz chęć udowodnienia wyższości nad lokalnym rywalem... Ja osobiście mogę powiedzieć, że za każdym razem jak wychodzę na derbowe spotkanie – czy to kiedyś w Łodzi, czy teraz w Warszawie, czuję dodatkowy dreszczyk emocji. Pamiętam, jako mały chłopiec, gdy grywałem jeszcze w juniorach, starsi koledzy z podwórka mówili: „Kuba pamiętaj, możemy przegrać wszystkie mecze w sezonie, ale nigdy tego jednego, nigdy nie możemy przegrać derbów”. Te słowa pozostały mi do dzisiaj w głowie. Na derby się czeka, odlicza się czas do ich początku, a gdy już wyjdziesz na murawę, jesteś w stanie „zjeść” każde źdźbło trawy, jakie zostanie na placu byleby tylko wygrał Twój zespół.
Wygrane Derby to nie tylko trzy dodatkowe punkty w ligowej tabeli ukochanej drużyny, ale to też szacunek rywala, to pokazanie, kto będzie chodził z podniesioną głową do kolejnego meczu derbowego. I najważniejsze. To poczucie satysfakcji, które ja osobiście kocham. To chcę dziś czuć o 22:15, po zakończonym meczu na Łazienkowskiej 3. Chcę czuć satysfakcję i widzieć tłum ponad 30 tysięcy Naszych kibiców i radość jaka towarzyszy każdemu zwycięstwu nad Polonią. Dlatego wyjdziemy, „zagryziemy” sportowo, jak będzie trzeba i zostawimy całe zdrowie na naszym stadionie.
Bo to nie jest tylko mecz. To są DERBY!!!
Kolejne tekst Kuby Rzeźniczaka będzie można znaleźć na tym blogu
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.