News: Jakub Wawrzyniak: Brakuje nam tylko bramek

Jakub Wawrzyniak: Brakuje nam tylko bramek

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

07.04.2012 09:28

(akt. 11.12.2018 18:37)

- Wszyscy w szatni zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji. To nie jest tak, że drużyna prowadzi w tabeli i jest z siebie zadowolona niezależnie od okoliczności. Chcemy wygrywać, szczególnie na Łazienkowskiej. Jesienią kibiców i siebie przyzwyczailiśmy do zwycięstw, ciekawych widowisk. Ostatnio tego brakowało. A przecież w obronie i ataku mamy ciekawych zawodników gwarantujących jakość. To są tzw. nazwiska. Na papierze, jak na polskie realia, Legia wygląda bardzo dobrze. Szkoda, że w ostatnich meczach to nie funkcjonowało. Czasem jednak przychodzi słabszy moment. Jesienią przegraliśmy z Podbeskidziem, PSV i Polonią. Teraz trzy razy zremisowaliśmy. Jeśli chodzi o pozytywy, to postęp jest, bo nie przegrywamy. Mówiąc poważnie: musimy przełamać tę niemoc. Stwarzamy okazje i musimy je wykorzystywać - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" obrońca Legii Jakub Wawrzyniak.

- Mamy takich piłkarzy i taki zespół, że - patrząc, jak inni gubią punkty - liga już dawno powinna być ułożona pod Legię. Martwi nas, że się nie udało. Nie ucieszył nas remis na Wiśle, bo szansa na zwycięstwo była duża. Wiemy, że powinniśmy mieć większą przewagę niż punkt. Porażki rywali nas nie cieszą, bo my też nie umiemy wygrać.


- Wciąż wszystko zależy od nas. Zostało sześć meczów i w sobotę trzeba wreszcie wygrać. Niekoniecznie od razu różnicą kilku goli. Tylko żebyśmy po meczu mieli lepsze nastroje niż ostatnio. Chciałbym, żebyśmy grali z Ruchem z taką pasją jak w końcówce z Wisłą, żebyśmy mieli mecz pod kontrolą jak w pierwszej połowie z Bełchatowem. Tylko niech to będzie przez 90 minut, a nie 45. Myślałem, że ten mecz z Bełchatowem będzie przełomowy. Miałem okazję na 2:0, ale zamiast strzelać, podawałem do Danijela Ljuboi. Gdybym trafił, wróciłoby stare. Jesienią czasem długo czekaliśmy na pierwszego gola, ale jak już go zdobyliśmy, to zaraz był drugi i trzeci. Legia jest jak nasz nowy skrzydłowy Nacho Novo. Słyszę, że jest krytykowany. A w Gdyni siedziałem na ławce rezerwowych i patrzyłem, jak gra z Arką. W każdej akcji wychodził po piłkę, pokazywał się do gry. Świetnie zagrał do Michała Żyry, miał też asystę. Ale i tak jest krytykowany, bo nie strzela goli. Jemu, dokładnie tak jak całej Legii, brakuje bramki i zwycięstwa w ważnym momencie. Może w sobotę?


- Nie chcę mówić, że brakuje Maćka Rybusa, bo na jego transfer nie mieliśmy wpływu. Rafał Wolski i Miro Radović też potrafią dograć. Z Ruchem zagra Tomek Kiełbowicz, który świetnie wykonuje rzuty wolne i rożne, więc może on coś odmieni?

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.