Jan Mucha: Wisła ma więcej do stracenia
09.05.2009 01:23
- Remis? Jedziemy do Krakowa po zwycięstwo. Jeśli się uda, będziemy mistrzem Polski - mówi bramkarz Legii przed niedzielnym meczem z Wisłą. - W Wiśle najgroźniejszy jest Brożek. Strzelił mi dwa gole, ja złapałem jego karnego... Zimą mówiłem, że to zawodnik kompletny i że szkoda go na polską ligę. Zdania nie zmieniłem. Powinien wyjechać do lepszej ligi - dodaje "Muszkin".
Pan również chciałby wyjechać? Za rok kończy się pana umowa z Legią.
- Jeśli pojawiłaby się fajna oferta z dobrego klubu, to czemu nie skorzystać? Na razie nie ma jednak tematu. Tak jak i nie ma tematu przedłużenia umowy. Nie dostałem bowiem od Legii żadnej propozycji i nie ma o czym mówić. W Warszawie czuję się świetnie, mnie i rodzinie żyje się tu wspaniale. Mógłbym mieszkać w stolicy do końca życia, ale niekoniecznie grać w piłkę, choć zdarzyć się może wszystko.
Legia nie wygrała na Reymonta od 1997 roku, za to Wisła Macieja Skorży nie może pokonać Legii Jana Urbana od sześciu meczów.
- I wiślacy dobrze o tym wiedzą, że my lubimy z nimi grać. Co do grania w Krakowie - to każda passa kiedyś się kończy. Zapowiada się dobry, emocjonujący mecz. Każde spotkanie tych zespołów ma swoją historią. Mam nadzieję, że ta niedzielna skończy się szczęśliwie dla nas. Ja lubię grać z Wisłą czy Lechem. Nie trzeba się specjalnie mobilizować. Poziom adrenaliny jest wystarczająco wysoki. Każdy gra najlepiej, jak potrafi, w tych spotkaniach można się jeszcze czegoś nauczyć, zebrać doświadczenie. Dla tych meczów się trenuje. ja się cieszę, że gramy w Krakowie.
Woli pan spotkania, w których ma trzy-cztery interwencje czy takie, w którym nie ma chwili wytchnienia?
- Zdecydowanie to drugie. Nie lubię, kiedy jest nudno. Z Lechem, Wisłą czy Polonią zawsze dobrze mi się grało, cały czas coś się dzieje. Te spotkania nie mają faworyta i w każdej sekundzie coś się może wydarzyć.
O tytule znowu może decydować mecz Wisły z Legią.
- Lechowi nie idzie ostatnio, ale ja koncentruję się na swojej drużynie. Najważniejsze, że cały czas zależymy tylko od siebie. Oby tak było do końca. Niedzielny mecz będzie wyjątkowy, fajnie że tak został ułożony terminarz. Wisła z nami ostatnio nie wygrywa, i to ona ma więcej do stracenia. My możemy tylko zyskać w Krakowie. Nawet jeśli przegramy, sprawa tytułu nie zostanie rozstrzygnięta. Na razie mamy o 2 pkt więcej od Wisły. I to ona jest pod większą presją niż my.
Rozmawiał: Robert Błoński
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.