Jan Ołdakowski: Trzeba pamiętać o Powstaniu
02.08.2011 11:20
Jak pan ocenia trwające obchody 67. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego?
- Wydaje się, że w pierwszych dniach obchodów frekwencja nie dopisywała z powodu padającego deszczu. Teraz jednak pogoda wróciła do normy więc pamięć powstańców upamiętnia w wielu uroczystościach znacznie większa liczba osób. Jestem również ciekaw reakcji mieszkańców stolicy na przelot samolotu Herkules. W tym czasie byłem pod pomnikiem Gloria Victis na Powązkach, ale zawsze oglądam potem zdjęcia oraz filmy z takiego wydarzenia.
Samolot zrzucał nad Warszawą ulotki.
- No tak, ale liczymy, że ten przelot wyciągnął ludzi z domów. Mamy nadzieję, że ci wszyscy, którzy zapomnieli o "godzinie W", wyszli na ulicę chcąc zobaczyć Herkulesa, a gdy zabrzmią syreny wspólnie z innymi ludźmi oddawali hołd Powstańcom.
Wydaje się, że z roku na rok coraz więcej ludzi zaczyna reagować na dźwięk syren. Kierowcy chętniej zatrzymują swoje samochody, a mieszkańcy stolicy przystają na tę chwilę zadumy...
- Dużo pomogło wstąpienie Polski do Unii Europejskiej, kiedy nasza młodzież odkryła, że ich rówieśnicy z innych państw, są dumni ze swojej tradycji oraz historii. Spowodowało to, że nastolatek z nad Wisły, również chce być dumny ze swojej tożsamości narodowej. Oni nie rozumieją języka oficjalnych uroczystości państwowych, ale trafia do nich koncepcja koncertów czy też parad.
Czyżby zapanowała więc moda na patriotyzm?
- W pewnych kręgach na pewno panuje moda na patriotyzm. I bardzo dobrze, że tak jest. Tak naprawdę zaczęło się to od wydarzeń sportowych. Kiedy skakał Adam Małysz czy też nasze drużyny występowały w wydarzeniach rangi mistrzowskiej, Polacy potrafili wtedy siedzieć w barwach narodowych, nawet w trakcie transmisji telewizyjnej.
Łatwo jest ściągnąć stosunkowo wielu powstańców na obchody?
- Dla nich jest to bardzo ważne wydarzenie. Co więcej, niektórzy żyją od obchodów do obchodów. To jest moment, w którym oni przez tydzień uczestniczą w wielu uroczystościach. Dobrze, że są z nami, gdyż mamy okazję ich spotkać, porozmawiać, sfotografować. Możemy ich poznać po opaskach na ręku. Powstańcy dziękują nam potem za pamięć, że dzięki temu inni ustępują im potem np. miejsca w autobusie. Dobrze, że pod koniec życia spotyka ich coś takiego.
Ostatnio dyskusję na temat słuszności wybuchu powstania wywołał swoim wpisem na "Twitterze" minister Sikorski. Pana zdaniem Powstanie miało sens?
- Według mnie miało sens, ale warto jednak dyskutować i o nim rozmawiać. Szkoda jednak, że w przeddzień Dnia Pamięci Narodowej o Powstaniu Warszawskim, mówimy o narodowej katastrofie. Żyjemy w wolnym kraju, dobrze, że jest dyskusja, ale jest ona nietaktowna, na chwilę przed początkiem obchodów.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.