Jan Urban: Chcemy w Krakowie wygrać

W ostatnich latach Legia miała spore problemy ze zwyciężaniem grając w Krakowie... - Słyszałem, że Legii w Krakowie nie gra się tak dobrze, jak np. na Śląsku, gdzie osiągamy dobre wyniki. Natomiast w Krakowie zarówno z Wisłą jak i z Cracovią są problemy. Tak się czasami układa, ale to są tylko i wyłącznie statystyki. Na pewno wiemy, że nie będzie to łatwy mecz. Cracovia ma drużynę, która zna się praktycznie od lat. Zawodnicy mogą grać w zasadzie na pamięć. Dużo zależy od tego w jakiej aktualnie formie się znajdują, natomiast że w piłkę grać potrafią nie mam najmniejszych wątpliwości. Przegrali teraz ostatnio u siebie dwa mecze. Będzie to na pewno trudny mecz, bo ich sytuacja staje się coraz bardziej delikatna. Zobaczymy jak wpłynie ta sytuacja na nich, że po udanym zeszłym sezonie, w tym nie jest już tak dobrze. Nie wiem jak to wpłynie na ich drużynę i ich formę. Czego się Pan spodziewa po Cracovii i co może być kluczem do zwycięstwa? - Cracovia jest to drużyna która wyróżnia się wyprowadzaniem kontrataków na dużej szybkości. Dodatkowym atutem jest to, że oni znają się bardzo dobrze. Grają praktycznie wieloma tymi samymi zawodnikami już od trzeciej ligi, skąd awansowali do drugiej, a potem do pierwszej i tam grają w ostatnich latach. Wszyscy razem z małymi tylko zmianami, bo w ostatnim meczu nie grali Pawlusiński i Kłus, ale teraz wracają do składu. To ważni zawodnicy dla zespołu i może to się odbiło na ich wyniku ligowym. Ale to zespół bardzo groźny. Nie wiem jak oni poradzą sobie z sytuacją jaką mają w tabeli. Na pewno wiedzą, że kolejna przegrana z nami bardzo skomplikuje ich sytuację. Po wynikach w tamtym sezonie nie jest im łatwo poradzić sobie z obecną sytuacją. Tu upatruję szansy, że może uda się wykorzystać ich obecny stan i sytuację. Natomiast Cracovia może nas zaskoczyć pod każdym względem. Stałe fragmenty gry - mają zawodników, którzy rozgrywają je bardzo dobrze, lub potrafią z nich bezpośrednio uderzyć na bramkę. Pawlusiński i Moskała, to zawodnicy, którzy szybko potrafią się znaleźć pod bramką. No i kontrataki… Także mają dosyć dużo atutów, którymi są zdolni zaskoczyć nie tylko nas, ale każdą inną drużynę. Nawet grając w ostatnim meczu z Wisłą przegrywając mieli dwie znakomite sytuacje do tego, by meczu nie przegrać. Ta drużyna ma duży potencjał, ale ja ten potencjał widzę w tym sensie, że ci zawodnicy znakomicie się rozumieją. A co się dzieje z Szałachowskim? - Szałachowski jest na urlopie. Już co najmniej od 10 dni. Takie były zalecenia lekarzy, aby w ogóle nie robił teraz nic. Dopiero stopniowo jak będziemy wchodzić w okres przygotowawczy on też będzie ćwiczył i wtedy powinno być dobrze. Czy tak będzie – tego nie wiemy. Kierujemy się tym, co powiedział lekarz, który go operował. Jak wygląda w tej chwili Radović? - Metr osiemdziesiąt i 63 kilo wagi. A tak serio, to zaczął trenować i wygląda dosyć dobrze. Ale to jest normalne, bo jest po przerwie w treningach i na dużej świeżości. Powołaliśmy go, bo nie mamy na prawej stronie nikogo. Mamy tylko zawodników lewonożnych: Smoliński, Edson i Rybus. Będę z nim jeszcze rozmawiał, czy zagra od pierwszych minut, czy wejdzie z ławki i będzie mógł pomóc drużynie w jakimś okresie czasu. W kadrze meczowej trener wymienił następujących zawodników Legii na mecz z Cracovią: Mucha, Skaba, Szala, Choto, Bronowicki, Wawrzyniak, Rzeźniczak, Roger, Rybus, Ekwueme, Smoliński, Giza, Radović, Vuković, Grzelak, Chinyama, Edson, Kiełbowicz.