Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jan Urban: Chinyama musi strzelać bramki

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

26.01.2009 19:32

(akt. 18.12.2018 07:58)

- Nie jestem zaskoczony rozmiarami zwycięstwa. W zeszłym roku przegraliśmy gładko z FC Basel 0:6. Wiem więc, że takie mecze się zdarzają, choć dziś w pierwszej połowie tak łatwo nie było. Dynamo grało najsilniejszym składem, teoretycznie pierwszą drużyną i mieli przewagę w wielu elementach gry, mieli swoje sytuacje. My graliśmy z kontrataku i raz udało nam się strzelić gola. Druga połowa wyglądała już zupełnie inaczej, ale trzeba dodać, że rywale wystawili drugą jedenastkę, która stała na słabszym poziomie niż ta z pierwszej części gry - podsumowuje dzisiejsze zwycięstwo z Dynamem Kijów trener Legii, <b>Jan Urban</b>.
- Słabości rywali w drugiej połowie umieliśmy jednak wykorzystać, stąd bramki i wiele sytuacji. Miałem nadzieję, że troszeczkę więcej będziemy grali piłką. Tymczasem w pierwszej połowie było tego za mało. Po zmianie strony wyglądało to znacznie lepiej. Głównym celem tego sparingu było przygotowanie się do rozgrywania większej ilości minut w meczu. Niektórzy zawodnicy zagrali pełne 90 minut, inni 65. Dynamo idzie podobnym cyklem przygotowań, dziś wystawiło dwie drużyny. Dziś Astiz strzelił bramkę po stałym fragmencie gry. Z Brann padła bramka po rzucie wolnym. Czy to będzie nowa siła Legii? - Oby, oby. To na pewno cieszy, bo dzięki takim bramkom zawodnicy nabierają wiary w to co robią. Jak wykonuje się stałe fragmenty gry na treningach, a nie ma efektu w czasie meczu, to piłkarz traci wiarę we własne umiejętności. Chinyama nie wybiegał dziś meczu, sporo ożywienia wniósł za to Adrian Paluchowski... - Obserwuję "Palucha" na treningach i widzę że okrzepł jako piłkarz, nabrał doświadczenia w barwach Znicza. Zachowuje się zupełnie inaczej, niż w pierwszym okresie, kiedy był z nami zanim został wypożyczony do pierwszej ligi. Jest to chłopak skromny i nieśmiały w życiu i czasem tą nieśmiałość przenosi na boisko. A to już niedobrze, ale pracujemy nad tym, aby to zmienić. Już widać, że jest bardziej odważny, a więc wszystko idzie we właściwym kierunku. Chinyama może i meczu nie wybiegał, ale dwie bramki strzelił. Jeśli podtrzyma skuteczność to zdobędzie tytuł króla strzelców... - "Chini" gra bardzo efektywnie. Są takie mecze, które "Tejksiu" potrafi wybiegać, a są takie, że wcale go nie widać. Tylko czeka na piłkę i szuka bramki. Musi sobie jako piłkarz zdać z tego sprawę, że jeśli przestanie strzelać bramki, to nie będzie miał już nic do zaoferowania. Jeśli nie będzie pracował i zdobywał bramek, to będzie miał poważne problemy. Jeśli strzela gole, to można go jakoś rozgrzeszyć, ale jeśli przestanie nie będzie argumentów na jego obronę.

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.