Jan Urban: Chinyama musi strzelać bramki
26.01.2009 19:32
- Nie jestem zaskoczony rozmiarami zwycięstwa. W zeszłym roku przegraliśmy gładko z FC Basel 0:6. Wiem więc, że takie mecze się zdarzają, choć dziś w pierwszej połowie tak łatwo nie było. Dynamo grało najsilniejszym składem, teoretycznie pierwszą drużyną i mieli przewagę w wielu elementach gry, mieli swoje sytuacje. My graliśmy z kontrataku i raz udało nam się strzelić gola. Druga połowa wyglądała już zupełnie inaczej, ale trzeba dodać, że rywale wystawili drugą jedenastkę, która stała na słabszym poziomie niż ta z pierwszej części gry - podsumowuje dzisiejsze zwycięstwo z Dynamem Kijów trener Legii, <b>Jan Urban</b>.
- Słabości rywali w drugiej połowie umieliśmy jednak wykorzystać, stąd bramki i wiele sytuacji. Miałem nadzieję, że troszeczkę więcej będziemy grali piłką. Tymczasem w pierwszej połowie było tego za mało. Po zmianie strony wyglądało to znacznie lepiej. Głównym celem tego sparingu było przygotowanie się do rozgrywania większej ilości minut w meczu. Niektórzy zawodnicy zagrali pełne 90 minut, inni 65. Dynamo idzie podobnym cyklem przygotowań, dziś wystawiło dwie drużyny.
Dziś Astiz strzelił bramkę po stałym fragmencie gry. Z Brann padła bramka po rzucie wolnym. Czy to będzie nowa siła Legii?
- Oby, oby. To na pewno cieszy, bo dzięki takim bramkom zawodnicy nabierają wiary w to co robią. Jak wykonuje się stałe fragmenty gry na treningach, a nie ma efektu w czasie meczu, to piłkarz traci wiarę we własne umiejętności.
Chinyama nie wybiegał dziś meczu, sporo ożywienia wniósł za to Adrian Paluchowski...
- Obserwuję "Palucha" na treningach i widzę że okrzepł jako piłkarz, nabrał doświadczenia w barwach Znicza. Zachowuje się zupełnie inaczej, niż w pierwszym okresie, kiedy był z nami zanim został wypożyczony do pierwszej ligi. Jest to chłopak skromny i nieśmiały w życiu i czasem tą nieśmiałość przenosi na boisko. A to już niedobrze, ale pracujemy nad tym, aby to zmienić. Już widać, że jest bardziej odważny, a więc wszystko idzie we właściwym kierunku.
Chinyama może i meczu nie wybiegał, ale dwie bramki strzelił. Jeśli podtrzyma skuteczność to zdobędzie tytuł króla strzelców...
- "Chini" gra bardzo efektywnie. Są takie mecze, które "Tejksiu" potrafi wybiegać, a są takie, że wcale go nie widać. Tylko czeka na piłkę i szuka bramki. Musi sobie jako piłkarz zdać z tego sprawę, że jeśli przestanie strzelać bramki, to nie będzie miał już nic do zaoferowania. Jeśli nie będzie pracował i zdobywał bramek, to będzie miał poważne problemy. Jeśli strzela gole, to można go jakoś rozgrzeszyć, ale jeśli przestanie nie będzie argumentów na jego obronę.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.