Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jan Urban: Cwaniactwo to w futbolu ważny element gry

Macin Szymczyk

Źródło:

03.03.2009 08:56

(akt. 18.12.2018 03:22)

- Nie zrobiłem błędu decydując się na taką a nie inną taktykę. miałem rację, wystawiając Piotrka Gizę, bo okazał się najlepszym piłkarzem meczu nie tylko dlatego, że dwa razy nas uratował przed stratą gola. Piotrek grał tak, jak potrafi, nie widać było po nim żadnego stresu. Niestety, nie akompaniowali mu w tym inni, od których trzeba wymagać więcej. A nie mówimy tu o jakichś przeciętnych piłkarzach, lecz dobrych, klasowych zawodnikach - mówi trener Legii <b>Jan Urban</b>.


Niektórzy Pana zawodnicy przyznali po meczu z Polonią, że byli stremowani. - To niedobrze. Dlaczego? - Niedobrze, bo mamy w klubie zawodników na tyle doświadczonych, że nie powinni odczuwać żadnej presji w takim meczu. Zwłaszcza przy takiej publice. Nie czarujmy się: cztery tysiące widzów nie powinno mieć na nich aż takiego wpływu. Być może decydujące było to, że cały czas podkreślaliśmy, jak ważny będzie to mecz dla nas, że chcemy zacząć dobrze, by nie powtórzyć startu z ubiegłego roku. Niestety, niektórzy zagrali dużo poniżej oczekiwań. Stres to chyba nie jedyna przyczyna słabej gry? - W sparingach graliśmy dobrze, z Bełchatowem (Puchar Ekstraklasy) było nieźle. Metamorfoza z tygodnia na tydzień nie może przyjść ot tak sobie. Ja zrzucam to na karb pierwszego meczu. Jestem więc zadowolony z remisu, bo Polonia spisała się lepiej, a mimo to, przy tak słabej naszej dyspozycji, w meczu z rywalem, który również myśli o mistrzostwie Polski, nie przegraliśmy. Mówi się, że Polonia zagrała na miarę możliwości, a Legia grubo poniżej. Bierze Pan to za komplement? - Komplement to nie, ale jestem bliski podobnego stwierdzenia. Martwi Pana, że nie stworzyliście prawie żadnych sytuacji? - W pierwszej połowie Chinyama wybiegał na czystą pozycję, przepchnął obrońcę, bo był silniejszy, a sędzia odgwizdał faul, którego nie było. Jednak rzeczywiście, nie było tych sytuacji za dużo. Wspomniał Pan sędziego i faule. Oglądał Pan w powtórkach incydent z Wojciechem Szalą i Danielem Mąką? - Tak, różnie to można interpretować. Celowy ruch ręką ze strony Wojtka na pewno był. Zastanawiające jest, że Mąka dostaje w jedną stronę twarzy, a przykłada lód do drugiej. To oznacza, że tak naprawdę tego ciosu nie odczuł. Jednak w takich sytuacjach trzeba być cwanym. Zawodnik Polonii bardzo dobrze wykorzystał sytuację zaistniałą w pobliżu sędziego liniowego. A Wojtek nie musiał tego robić, bo piłka była wygrana. Do swojego piłkarza za taką symulkę nie miałby Pan więc pretensji? - Nie, bo w piłce cwaniactwo to ważny element gry. Ciosy polonistów kwalifikowały się na kartki? - Tak, przecież Kuba Rzeźniczak i Marcin Komorowski schodzili z rozbitymi twarzami. Daleki jestem jednak od stwierdzenia, że Ivanovski iTrałka zrobili to specjalnie. Było to w ferworze walki. W żargonie piłkarskim mówi się, że czasami trzeba mocno oberwać, by nauczyć się, jak się bronić. Dlatego nie robię z tego problemu, nie mam pretensji do sędziego. Takie sytuacje często zdarzają się w piłce. Polonia wcale nie grała ostro. Mam poważniejsze sprawy, którymi muszę się zająć. Bardziej interesuje mnie analiza tego, w jaki sposób graliśmy, niż to, czy powinna być kartka czy też nie. Do siebie niema Pan pretensji za taktykę? - Nie, miałem rację, wystawiając Piotrka Gizę, bo okazał się najlepszym piłkarzem meczu nie tylko dlatego, że dwa razy nas uratował przed stratą gola. Piotrek grał tak, jak potrafi, nie widać było po nim żadnego stresu. Niestety, nie akompaniowali mu w tym inni, od których trzeba wymagać więcej. A nie mówimy tu o jakichś przeciętnych piłkarzach, lecz dobrych, klasowych zawodnikach. Nie przesadził Pan Jednak z czterema środkowymi pomocnikami? Jeśli Giza zasłużył na grę, to trzeba było zrezygnować z Rogera. - Mogłem, ale nie widziałem powodu, by tak robić. Wydawało mi się, że Rybus poradzi sobie na prawej stronie, bo często lewonożni piłkarze grają na prawej stronie, jak choćby Arjen Robben w Realu. „Ryba" dostosował się jednak do poziomu pozostałych, ale po przerwie było już lepiej. Brakowało nam płynności w grze. Miroslav Radovlc jest bez formy, czy też akurat w tym meczu bardziej pasował Panu Rybus, a potem Giza na prawej stronie pomocy? - Uznałem, że lepiej tę rolę spełni Rybus, który bardziej pracuje w defensywie. W Polonii n a tej stronie grają dwaj ofensywni gracze - Mierzejewski i Lato - i chciałem zabezpieczyć się przed zagrożeniem z ich strony. Okazało się, że nie było ono aż takie wielkie. Wiedząc to, teraz wystawiłby Pan inny skład? - Nie, nic bym nie zmieniał. Jednak przecież nigdy wcześniej, poza jednvm treningiem, nie próbował Pan takiego ustawienia. Nie było to zbyt duże ryzyko? - Kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa. Wiem, że ci zawodnicy potrafią lepiej grać. Ich postawa w piątek była niewytłumaczalna - taka liczba strat, niecelnych podań... Nie sprostaliśmy zadaniu, gdy mówię o odpowiedzialności za wynik, i dlatego, były momenty, że zawodnicy często podejmowali złe decyzje. Przy tylu błędach nie da się skonstruować dobrej sytuacji. Nie martwi Pana, że siła Legii znów opierać sie będzie tylko na Chinyamie? - Dopiero gdy Chinyama nie będzie grał, będziemy się zastanawiać, czy nie może zastąpić go Adrian Paluchowski lub Kamil Majkowski. Z Takusere mieliśmy podobną sytuację już jesienią. Raz grał lepiej, raz gorzej, ale nawet spisując się słabiej - wygrywał nam mecze. Patrząc na jego dorobek po 17. kolejkach, jesteśmy zadowoleni. Jeśli zbliży się do 12 goli wiosną, to będzie bardzo dobrze. Jestem przekonany, że swoje zrobi. W meczu z Odrą zmieni Pan skład? - Na pewno będzie zmiana na pozycji stopera, bo Szala ma czerwoną kartkę. Nie zagra też Janek Mucha, który naderwał mięsień dwugłowy. Nie wiem, ile będzie trwała przerwa: dziesięć dni czy dwa tygodnie, ale na pewno na Odrę nie wyzdrowieje, podobnie jak Dickson Choto. Gdybym zmienił jeszcze dwóch piłkarzy, to przecież byłaby rewolucja, a takiej nie planuję. Rozmawiał: Piotr Wierzbicki

Polecamy

Komentarze (30)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.