Jan Urban: Dogonimy Wisłę
18.01.2010 09:29
Jak wygląda plan przygotowań?
- Właśnie rozpoczynamy zgrupowanie w Hiszpanii. Będziemy trenować dwa razy dziennie, zagramy też kilka meczów sparingowych. Niestety, wygląda na to, że tylko spotkanie z Austrią Wiedeń mamy zagwarantowane. Nie wiem jeszcze, czy uda się zagrać z Hajdukiem Split i Gelfe. Nawet jeśli te potyczki nie dojdą do skutku, to na pewno znajdziemy godnych przeciwników. Potem wracamy do Warszawy, a 8 lutego lecimy na 10 dni na Cypr.
Kiedy można spodziewać się nowych zawodników? Do tej pory w zimowym oknie transferowym Legia nie kupiła żadnego piłkarza.
- Najbardziej zależy nam na kreatywnym środkowym pomocniku. To nasz priorytet. Prowadzimy rozmowy z kilkoma piłkarzami i niedługo powinny one zostać zakończone. Nie ukrywam, że jest także opcja powrotu na Łazienkowską Moussy Ouattary. Mamy jednak ciekawszych kandydatów od niego na pozycję środkowego obrońcy. Na pewno do naszej drużyny nie trafi Marek Saganowski.
Nie potrzebujecie napastnika?
- To w tej chwili nie jest nasz priorytet. Jeśli jednak na rynku pojawi się ciekawy i niedrogi snajper, na pewno rozważymy jego kandydaturę.
A pan kiedy wróci do formy?
- Jeszcze przez sześć tygodni muszę poruszać się o kulach. Niedawno przeszedłem planowany zabieg kolana. Przez to praktycznie cały urlop spędziłem w Warszawie.
Nie przeszkodzi to w przygotowaniach do rundy?
-W żadnym wypadku. Nie muszę przecież osobiście pokazywać zawodnikom ćwiczeń. Tę rolę mogą spełniać moi asystenci. Poza tym wielu trenerów niezbyt dobrze gra w piłkę, a odnoszą sukcesy. Także nie przesadzajmy: będę sobie stał i przyglądał się wszystkiemu z boku, a w razie potrzeby udzielał zawodnikom odpowiednich wskazówek. Na pewno sobie poradzę.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.