News: Jan Urban: To był dla nas bardzo ważny mecz

Jan Urban: Najgorsza jest szydera z trybun

Marcin Szymczyk

Źródło: Piłka Nożna

30.11.2012 16:14

(akt. 04.01.2019 12:35)

- Przez krótki czas za mojej drugiej kadencji w Legii na trybunach wszystko było jak należy. Miejsca zapełniały się do ostatniego krzesełka podczas europejskich pucharów i na początku ligi. Ale skończyło się. Na przykład byłem bardzo zdziwiony, wręcz zaskoczony tym, że podczas meczu z Jagiellonią pojawiły się pod adresem drużyny wulgarne okrzyki. Jesteśmy liderem i przegrywamy z Jagą, ale myśmy już w tym roku przegrywali z Podbeskidziem czy Piastem, a publiczność nam wyłącznie pomagała. I dzięki temu goniliśmy wynik. A tymczasem, choć nie ma Żylety, na trybunach pojawia się wrogość. To chyba nie jest normalne, za to może być dziwnie sterowane. Odnoszę zresztą wrażenie, że jest inspirowane, i to z pełną premedytacją - mówi trener Legii Jan Urban w rozmowie z "Piłką Nożną".

Może akurat tym kibicom chodziło o to, że piłkarze zarabiają krocie, a na boisku tego nie widać?


- Może i tak, ale akurat z tej beczki nie ma co zaczynać. Kibic mówi: - Gdybym ja tyle zarabiał co oni, to trawę bym gryzł. Nie można w ten sposób argumentować. Pewne jest jedno - w mojej drużynie występuje wielu młodych zawodników, którym brak dopingu po prostu nie pomaga. Oni pod wpływem zorganizowanej pomocy ze strony kibiców czują się po prostu pewniej. Są swobodniejsi w poczynaniach, a dzięki temu bardziej kreatywni. Potrafią się w takich okolicznościach lepiej sprzedać na boisku. Gdy spotykają się z szyderką, gubią się. Najgorzej jest wówczas, gdy kibic zareaguje śmiechem na nieudane zagranie albo ewidentny kiks. Taka reakcja jest mocno deprymująca, a już zwłaszcza wtedy, gdy adresatem jest własny młody gracz, który oczekuje otuchy i zupełnie nie jest przygotowany na złośliwości.


Jakie pan widzi wyjście z sytuacji? To, że wojewoda zamknął trybunę, nie wyczerpuje problemu. A tym bardziej - nie rozwiązuje.


- To jest skomplikowany problem. Naprawić sytuację usiłowało już wielu ludzi z tak zwanym autorytetem. Mówię o byłych piłkarzach, politykach, osobach publicznych. Negocjatorów było tylu, że trudno ich wszystkich zliczyć. Uważam, że w pierwszym rzędzie do porozumienia powinno dojść środowisko kibiców, bo wcale nie jest to jednorodna grupa. Tam też działają różne odłamy i frakcje. A wszystkim naraz nie sposób dogodzić. W ten problem osobiście nie ingeruję, bo też nie do końca orientuję się we wszelkich niuansach. Przy okazji należy zdawać sobie sprawę, że to nie jest tylko problem Legii, ale wręcz całego kraju. Ostatni mecz Lecha z nami dał się zapamiętać z powodu fantastycznej oprawy meczu i kapitalnego dopingu, ale podobno było to już ostatnie takie spotkanie przy Bułgarskiej.


Cała debata z trenerem Legii Janem Urbanem będzie do przeczytania w najnowszym miesięczniku "Piłka Nożna Plus".

Polecamy

Komentarze (69)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.