Jan Urban: Nie kraczmy
21.03.2008 17:17
Kadra meczowa zostanie ustalona po ostatnim treningu. Jednak jak wiadomo mamy do dyspozycji zaledwie 19 zawodników. Przed sezonem zdawałem sobie sprawę jaką kadrą dysponuję. Wiedziałem, że jeśli pojawią się kontuzje i kartki, mogą być problemy. No i stało się, ale postaramy sobie z tym poradzić. Widzew na wiosnę gra dużo lepiej, niż w poprzedniej rundzie, ale na szczęście my też zaczynamy wyglądać dużo lepiej - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej trener Legii Warszawa <b>Jan Urban</b>.
Kto wystąpi na lewej pomocy i czy jest szansa zobaczyć któregoś z byłych piłkarzy Widzewa na murawie?
- Kogo widzę na lewej stronie pomocy? Tak patrzę, patrzę... Edsona... a po treningu zobaczę troszkę więcej. Z byłych widzewiaków jeśli nic się nie stanie, to Jakub Wawrzyniak pojawi się w składzie.
Czy pamiętni wyniku z Sosnowcem, gdzie pojechaliście w dniu meczu, teraz wolicie jechać dzień wcześniej?
- Po prostu tak żeśmy ustalili i nie ma to żadnego wpływu na to. Jechaliśmy też w dniu meczu z Polonią Bytom? Nie, nie ma to wpływu na decyzję. Do Sosnowca dojazd był bardzo wygodny i z tego skorzystaliśmy. To lepsze, niż długa jazda autokarem, gdzie nie ma nawet jak się przejść. Nie wiem czy też na Cracovię nie jechaliśmy w dniu meczu, a było wtedy dobrze. Także ja bym do tego żadnej wagi nie przywiązywał.
Ostatnio dobrze prezentował się zawodnik Młodej Ekstraklasy Wysocki. Czy wystąpi w tym meczu?
- Może się i tak zdarzyć, chociaż raczej nie będzie to możliwe. Jest w kadrze zespołu i być może wejdzie na boisko, ale wcale nie musi. Na pewno nie zagra od początku, jednak bierzemy go pod uwagę.
Legia zagra w Wielką Sobotę, a tak się składa, że w tym dniu nigdy nie wygrywa. Co Pan na to?
- I już zaczynamy krakać. Po co mi w ogóle przypominacie takie rzeczy? Ale dobrze, powiem im o tym, żeby nie myśleli, że nie pamiętam i dziękuję za podpowiedź. Bo prawdę mówiąc nawet o tym nie wiedziałem.
A czy Sebastian Szałachowski będzie chociaż w kadrze meczowej?
- Nie, „Szałach” nie pojedzie do Łodzi. Wolimy po prostu nie ryzykować. Nie ma co grać na siłę, nie chcemy wymuszać jego gry. On sam na pewno mógłby dać z siebie wszystko, by zagrać w tym meczu. Ale my wolimy poczekać. Jeśli on ma być zdrowy, to chcemy by był zdrowy przez dłuższy okres czasu.
W meczu z Wisłą Radović strasznie często się wywracał. Czy to element zaleceń taktycznych?
- Tak, ja mu zawsze mówię: „Rado”, jutro jest mecz. Na kolację nie jedz nic, na obiad też nic, bo musisz się przewracać z głodu. Nie no, on po prostu jest takim zawodnikiem. Potrafi grać w piłkę, ale też nieraz stara się być takim boiskowym cwaniakiem. Nieraz w czasie meczu stara się to wykorzystać, że robiąc akcję na biegu przewraca się i sędziowie się na to często nabierają. Nie jestem zwolennikiem takiej gry. Ale Paolo Futre był znakomitym piłkarzem, a przewracał się jakby do niego ktoś z trybun strzelał. Mimo to zrobił wielką karierę, więc zobaczymy.
Ostatnio w Łodzi przeważnie wygrywamy...
- I tego się trzymajmy. Dziękuję bardzo i życzę wszystkim wesołych Świąt.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.