Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jan Urban: Taka szansa mogła się nie powtórzyć

Mariusz Ostrowski

Źródło: Życie Warszawy

14.12.2007 23:17

(akt. 21.12.2018 13:37)

- To dla mnie niepowtarzalna lekcja – mówi trener Legii <b>Jan Urban</b>, który towarzyszy <b>Leo Beenhakkerowi</b> podczas zgrupowania w Turcji. – Absolutnie nie żałuję wylotu do Turcji. Nieważne, że będę miał krótszy urlop. Takiej szansy nie można było zmarnować. W ciągu kilku dni sporo się nauczyłem. Jestem pod wrażeniem pracy Beenhakkera, jego sposobu motywowania zawodników – opowiada Urban.
– Na czym polega moja rola? Staram się przede wszystkim nie przeszkadzać – dodaje skromnie, ale kibice Legii nie muszą mieć kompleksów. Jak się okazuje, ich szkoleniowiec preferuje na co dzień bardzo podobny styl treningów jak Beenhakker. – Obaj sporo czasu poświęcamy na zajęcia z piłką – podkreśla trener Legii, który okazuje się niezastąpiony w Antalii. Powód? Podobnie jak Beenhakker dobrze mówi po hiszpańsku (spędził 17 lat na Półwyspie Iberyjskim). – Rozmawiam z Leo po hiszpańsku, ale ten język przydał się też podczas treningów. Np. wówczas, gdy trafiłem do „podgrupy” z trenerem bramkarzy Fransem Hoekiem. On też zna hiszpański, bo pracował w Barcelonie. Czy rozmawiam z Leo przy kawce? Również... – śmieje się trener. Podczas obozu Urban może się czuć jak na Łazienkowskiej. Pod okiem jego i Beenhakkera trenuje aż czterech legionistów – Maciej Gostomski, Jakub Wawrzyniak, Jakub Rzeźniczak i Bartłomiej Grzelak. – Moja obecność wcale nie znaczy, że mogą liczyć na pobłażanie. Przeciwnie, harują za dwóch – mówi Urban. – Dla wielu zawodników z tej kadry spotkanie z Beenhakkerem to przygoda życia. Są pod wrażeniem. Niech się nie przejmują, że kadra poleciała do Turcji w krajowym składzie. Co z tego? Każdy tak zaczynał przygodę z reprezentacją, ja również – przypomina szkoleniowiec Legii. Kim są rywale? Beenhakker sprawdzi możliwości dublerów, ale po drugiej stronie boiska w sobotę też wybiegną piłkarze, którzy dopiero aspirują do gry w reprezentacji Bośni. – Zagramy z taką drużyną jak my – mówi menadżer kadry Jan de Zeeuw, co potwierdza jej rzeczniczka Marta Alf: – Bośniacy wystawią zespół zawodników ze swojej ligi – mówi. – Ale mecz będzie uznany za oficjalne spotkanie międzypaństwowe – podkreśla sekretarz generalny PZPN Zdzisław Kręcina. Choćby z tego powodu warto zostawić trochę zdrowia na boisku. Początek relacji w TVP2 o godz. 17. 50.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.