Jan Urban: Wiem, po co jestem w Legii
18.06.2007 07:15
Dziś pierwszy trening Legii poprowadzi nowy trener <b>Jan Urban</b>. - Tremy nie mam. Najgorsze, że mogę wszystkich nie rozpoznać, będzie trochę młodzieży. Dwóch czy trzech zawodników może zabraknąć, ale to będzie nieobecność usprawiedliwiona. Mają urlopy dłuższe o jeden dzień - mówi Urban. Jednym z nich jest <b>Marcin Smoliński</b>. Nie wiadomo za to, czy pojawi się Brazylijczyk <b>Edson</b>, który po ostatnim meczu ligowym - z Zagłębiem Lubin - opuścił zespół. - Nie wiem, czy wróci - mówi Urban.
- Co by o mnie nie mówiono i nie pisano, wiem po co jestem w Legii - twierdzi z przekonaniem. - Mamy walczyć i wywalczyć mistrzostwo kraju, w najgorszym wypadku awansować do Pucharu UEFA. Jak się nie uda, będzie po mnie. W Legii albo się jest na szczycie albo ląduje na ulicy. Nic pośredniego nie ma. Chcę zawodnikom przekazać swoją pewność, że razem jesteśmy w stanie wygrać ligę.
Na pierwszych zajęciach nie będzie nowego asystenta Urbana, Hiszpana José Antonio Vicuny. Do Polski przyjedzie najpóźniej w środę. - Chcę mieć swojego człowieka w sztabie, choć oczywiście do pozostałych asystentów nie mam żadnych zastrzeżeń - mówi Urban. - Vicuna to pasjonat piłki, jest przygotowany do tej pracy. Znamy się z Osasuny Pampeluna [gdy Urban prowadził rezerwy Osasuny, Vicuna był koordynatorem ekip juniorskich. W sezonie 2006/07 prowadził IV-ligową drużynę River Ega]. Wiem, że dobrze przygotuje mi trening, pojedzie na mecz. To kawaler, więc jest bardzo dyspozycyjny.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.