Janusz Gol: Pomaga mi hip-hop i rap
29.10.2011 09:28
- Kiedy kibice legii na lotnisku po powrocie z Moskwy skandowali "Janusz Gol allez, allez!" był to chyba najmilszy moment, odkąd gram w piłkę. Zaczęło się już w Moskwie, koledzy ciągle nucili tę piosenkę, w autokarze, na lotnisku, w samolocie. Co tu dużo mówić: było mi miło.
Miał pan być defensywnym, a został ofensywnym pomocnikiem.
- Mecz z Rapidem rzeczywiście mi wyszedł. Jednak bycie tym ofensywnym jest trudniejsze. Cóż, człowiek uczy się całe życie. Dobrze, że zaczynają mi wychodzić te prostopadłe piłki do napastników. Wcześniej nie za często podejmowałem decyzje o takim zagraniu, raz czy drugi się udało i przyszła odwaga. Trzeba próbować, szczególnie że odzyskałem tę umiejętność.
W szatni zaczynacie otwarcie mówić o mistrzostwie Polski?
- Nie musimy, my wiemy, gdzie i o co gramy, a Legia długo czeka już na tytuł. Słowa nic nie dadzą, nie ma sensu pompować tego balonu.
Zapis całej rozmowy z Januszem Golem można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego"
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.