News: Jarosław Niezgoda: Celem gra z Legią w pucharach

Jarosław Niezgoda: Celem gra z Legią w pucharach

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

24.05.2018 11:08

(akt. 02.12.2018 11:26)

- Rok w piłce znaczy bardzo dużo, na moim przykładzie widać to najlepiej. Bardzo wiele przez ten czas się wydarzyło, walka o utrzymanie to zupełnie inna stawka, o mistrzostwo gra się dużo przyjemniej. Ja na pewno przez ten czas się rozwinąłem, ale styl wciąż mam podobny. Różnie go określacie: przygarbiony, przyczajony. Każdy ma swój - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" napastnik Legii, Jarosław Niezgoda.

To pana drugie mistrzostwo...


- Dla mnie pierwsze, bo w poprzednim sezonie bardziej przyczyniłem się do spadku Ruchu niż do mistrzostwa. Zagrałem w Legii 74 minuty, więc trudno mówić, żebym miał wkład w to trofeum. Teraz po raz pierwszy mam poczucie, że jestem mistrzem Polski i zdobywcą pucharu.


Co pan myśli, gdy słyszy, że ma duże braki techniczne?


- Znam te opinie, ale też sam zdaję sobie sprawę za swoich braków. Potrafię ocenić swój występ.


Najlepszy z minionego sezonu?


- Mecz z Zagłębiem Lubin (3:2). I nie tylko dlatego, że zdobyłem wtedy dwie bramki, ale generalnie rozegrałem bardzo dobry mecz.


Myśli pan o wyjeździe z Polski?


- Wiem, że i klub i mój menedżer mają taki pomysł, żebym w którymś momencie wyjechał za granicę. Ale kiedy to nastąpi, nie wiem. Kilka ostatnich meczów ominąłem z powodu urazu, w takiej sytuacji nie myśli się o transferze. Nic na siłę. Teraz marzy mi się, by grać z Legią w europejskich pucharach, a kiedy będę bardziej doświadczony na arenie międzynarodowej, będę chciał sprawdzić się za granicą.


Na czym polega pana problem z plecami?


- Sam chciałbym to wiedzieć. W którymś momencie zaczęły mnie boleć, w meczu z Koroną (33. kolejka) nienaturalnie się skręciłem podczas oddawania strzału i coś naciągnąłem. Zagrałem jeszcze w finale Pucharu Polski, wszystko było w porządku, ale potem było coraz gorzej. Trochę mnie to martwiło, bo pewne dolegliwości miałem od dłuższego czasu, ale je lekceważyłem, nie przeszkadzały mi w grze. Dopiero przy dłuższych spacerach się nasilały. Muszę teraz pracować z fi zjoterapeutą, przejść szczegółowe badania, żeby po powrocie z urlopu już się z tym nie męczyć.


Zapis całej rozmowy z Jarosławem Niezgodą można przeczytać w poniedziałkowym wydaniu "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.