Jarosław Niezgoda: To jest dla mnie ważny gol
20.08.2017 18:36
- Po kontuzji potrzebuję jeszcze trochę czasu, by biegać przez pełne 90 minut. W spotkaniu z Wisłą sygnalizowałem, że przydałaby mi się zmiana, ale trener zdecydował się mnie zostawić na boisku. Dlatego trochę inaczej zacząłem w końcówce pracować. Dotrwałem i mam nadzieję, że będzie tylko lepiej.
- Jestem napastnikiem. Na takiej pozycji gram. Dwa lata temu, gdy przyszedłem do Legii Stanisław Czerczesow ustawiał mnie czasem na skrzydle, ale podejrzewam, iż szukał dla mnie pozycji. Moje miejsce znajduje się jednak z przodu.
- Miałem pewną blokadę. Od 18 marca nie mogłem strzelić gola ani w Ruchu, ani w Legii. Udało mi się co prawda zdobyć bramkę w reprezentacji, ale cieszę się, iż w końcu pokonałem bramkarza drużyny przeciwnej grając w klubie. Teraz musi być lepiej.
- Nie zostałem zgłoszony na spotkanie z Sheriffem. Nie wiem, czy istnieje szansa, by zmienić tę decyzję. Ja bym bardzo chciał pojechać do Mołdawii, by zagrać w tym spotkaniu. Jeżeli jednak się nie uda, trzymam kciuki za kolegów. Naszym celem jest awans do Ligi Europy.
- O moim występie dowiedziałem się na odprawie przedmeczowej po obiedzie. Teoretycznie trener Vuković mówił mi, żebym się szykował na spotkanie z Wisłą, ale oficjalnie dowiedziałem się kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem. Dostałem swoją szansę, wydaje mi się, iż ją wykorzystałem. Mam nadzieję, że wysłałem sygnał trenerowi i będzie mnie brał pod uwagę na kolejne spotkania.
- Nasz plan był prosty. Oddaliśmy inicjatywę Wiśle. Rywale mieli atakować, a my chcieliśmy kontrować. Chcieliśmy za pomocą dwóch, trzech podań dostawać się pod bramkę przeciwnika. Mogło się wydawać, iż przeciwnicy przeważają, ale raczej nic z ich ataków nie wynikło. Może macie inne zdanie, ja nic takiego nie pamiętam. Grę chcemy jeszcze poprawić, ale cieszymy się ze zwycięstwa. Mojego gola na pewno umieściłbym w prywatnej kategorii „ważne bramki”.
- Czy to jest koniec zadyszki Legii? Nie wiem, w czwartek pewnie się dowiemy. W Mołdawii zrobimy wszystko, żeby wygrać. Jeśli chodzi o spotkanie z Wisłą. Kilka razy centrowali piłkę w nasze pole karne. Kotłowało się pod bramką Radka, ale na szczęście w porę interweniowaliśmy. Przykładowo wspomnę o wślizgu Łukasza Brozia z końcowych minut.
- Nie biorę pod uwagę odpadnięcia z Sheriffem. Jednakże w piłce wszystko się może wydarzyć. Nie brałem pod uwagę scenariusza, że nie przejdziemy Astany, a jednak stało się. Trzeba zapomnieć o tej porażce i zrobić wszystko, aby wjechać na właściwe tory.
- Zostałem wybrany do osiemnastki meczowej, więc oczekiwałem, iż dostanę swoją szansę w podstawowym składzie. Każdy zawodnik ma taką nadzieję. Oczywiście, nie byłem tego pewien.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.