Jesienne demony straszą Legię
20.10.2008 08:58
W poprzednim sezonie legioniści przeklinali październik. Czy teraz będzie podobnie? Wszyscy, od trenera <b>Jana Urbana</b>, po rezerwowych, po remisowym spotkaniu z ŁKS przyznawali zgodnie - zabrakło skuteczności. Nikt nie miał wątpliwości, kto był lepszym zespołem, kto prowadził grę, kto stworzył dogodniejsze sytuacje do zdobycia gola. Sęk w tym, że nikt nie potrafił ich wykorzystać. A jeśli dołożyć jeszcze poprzedni mecz, bezbramkowo zremisowany z Lechem Poznań, to widać, że z wykorzystywaniem sytuacji podbramkowych w lidze to problem.
- Nie wiem, dlaczego nie potrafiliśmy wykorzystać tych szans. Wszystko wykonywaliśmy wedle zaleceń trenera, oprócz tego jednego elementu - mówił Martins Ekwueme, który na stadionie przy Al. Unii zagrał po raz pierwszy w tym sezonie. - Zabrakło tylko goli - dodał Bartłomiej Grzelak.
Większość zawodników i trenerów ignoruje wyliczenia statystyków czy prawa serii. Czy słusznie? Odkąd Urban prowadzi legionistów, ci nie zagrali dobrego meczu ligowego w październiku. Ba, nie strzelili nawet gola. W poprzednim sezonie przegrali wszystkie trzy, zgodnie po 0:1 z Lechem, Odrą i Wisłą. W tym widać progres, bo bezbramkowo remisują, choć dla drużyny walczącej o mistrzostwo to marne pocieszenie. Czy ta zależność zostanie podtrzymana, przekonamy się w niedzielę. Wówczas to przy Łazienkowskiej wielki hit: Legia - Wisła. Lepszego momentu na przełamanie się trudno sobie wyobrazić. Szczególnie, że ostatnio stołeczny zespół nie ma problemów z ogrywaniem Białej Gwiazdy.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.