Domyślne zdjęcie Legia.Net

Joanna Heidtman: Wspólnie osiągnąć sukces

Adam Dawidziuk

Źródło:

04.07.2005 01:28

(akt. 28.12.2018 08:45)

Od niedawna sztab szkoleniowy Legii powiększył się o jedną osobę – psychologa. Do tej roli zaangażowana została pani <b>Joanna Heidtman</b>, która na razie do końca 2005 roku, będzie opiekować się sferą psychiczną piłkarzy z Łazienkowskiej. - Praca z Legią Warszawa będzie dla mnie pierwszym zajęciem z grupą sportowców. Moim zadaniem będzie trenowanie zawodników pod względem motywacji, odpowiedniego nastawienia i przekonania, co do własnych umiejętności – mówi.
Do pierwszego spotkania z zawodnikami doszło jeszcze w zeszłym sezonie. Po serii niepowodzeń w lidze, klub postanowił zaangażować psychologa. - Takie zapoznawcze spotkanie było nam wszystkim bardzo potrzebne. Jak odebrali mnie piłkarze? Różnie. Dla wielu z nich było to pierwsze takie doświadczenie. Dla mnie jest to też trudna sytuacja, co jest normalne. Musimy się do siebie przekonać, poznać. Wtedy będzie łatwiej – stwierdza. Pani Joanna przybyła na zgrupowanie do Austrii w sobotę. Jak sama przyznaje, za wcześnie jest jeszcze na stawianie diagnozy i określanie, jak wiele czeka ją pracy z zawodnikami. Do 6 lipca będzie się im przyglądać. - W sporcie, podobnie jak w innych zawodach, grupa ludzi pracuje na sukces. Oprócz umiejętności czysto sportowych, piłkarze muszą rozwijać swoją psychikę. Nasze postawy, nasze przekonania, mogą naprawdę skutecznie blokować człowieka lub bardzo mocno oddziaływać na sukces. Jeśli dąży się do pewnego celu, nie da się uniknąć przeszkód. Cel ten osiągną jedynie ci, którzy będą potrafili z tymi przeszkodami sobie poradzić. Porażki w sporcie są nie uniknione. Jednak cel osiągną jedynie ci, którzy z niepowodzeń będą potrafili wyciągnąć odpowiednie wnioski. I tutaj dochodzimy do kwestii odpowiedniego nastawienia, które jest bardzo ważne. Psychologia nie jest lekiem na całe zło. Ja jestem osobą z zewnątrz, patrzę na wszystko inaczej niż trenerzy czy dyrektor sportowy. Wyłapuję zupełnie inne elementy. Zajęcia będą dla zawodników obowiązkowe. Dwóch naszych piłkarzy – Artur Boruc i Marek Saganowski, korzysta z indywidualnych porad swoich psychologów. Zdaniem pani Heidtman nie będzie stanowiło to problemu. - Charakter moich zajęć będzie inny, niż indywidualne spotkania obu tych panów. Pewne rzeczy są uniwersalne. Dla mnie to nawet lepiej, gdyż będą mogli – znając pewne aspekty – pociągnąć za sobą grupę. Idea współpracy legionistów z psychologiem narodziła się jeszcze w zeszłym roku. Pierwotnie planowano, że zajęcia ze specjalistą rozpoczną się od początku bieżącego roku. - Nie jestem alfą i omegą i musimy się otaczać specjalistami – mówi trener piłkarzy warszawskiej Legii Jacek Zieliński. – W każdym klubie jest specjalista od treningu bramkarzy, przygotowania fizycznego, więc potrzebowaliśmy kogoś, kto popracuje nad psychiką zespołu. Myślę, że to będzie dobry ruch z naszej strony i przyniesie efekty – dodaje „Zielek”. Kilka lat temu próbowano już w Legii wprowadzić zajęcia z psychologiem. Pomysł nie dość, że okazał się chybiony, to większość zawodników, odmówiła udziału. Jednym z nich był obecny szkoleniowiec. - Każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie. Pierwsze spotkanie z panią Joanną niektórzy zawodnicy odebrali, jako lekarstwo na to, co się dzieje z drużyną. Wiadomo, jakie wtedy osiągaliśmy rezultaty. To nie był najszczęśliwszy moment, podobnie, jak kilka lat temu. Poza tym, wtedy miał to być inny typ współpracy, jednorazowy wyjazd. Nie mieliśmy pojęcia, na czym to ma polegać, więc odmówiliśmy. Teraz jest inaczej. Wiemy, co chcemy osiągnąć, wiemy, z kim pracujemy – wyjaśnia Zieliński. Szkoleniowiec nie ukrywa, że sam jest ciekaw oceny jego pracy przez panią psycholog. - Bardzo mnie interesuje ocena moich stosunków z zawodnikami, sztabem szkoleniowym czy mediami. To jest dla mnie bardzo ważne, gdyż w zasadzie działam na razie instynktownie. Trener nie będzie uczestniczył w zajęciach z psychologiem. - Jest taki zwyczaj, że pracuje się jedynie z grupą docelową. Obecność trenera Zielińskiego nie jest konieczna – przyznaje pani Heidtman. Pani psycholog przyznaje, że nie miała wcześniej do czynienia z piłką nożną, nie zdawała sobie sprawy z istnienia klubu Legia Warszawa. Prywatnie sama uprawia sport - lubi pojeździć na rolkach. Jest takie powiedzenie – co nas nie zabije, to wzmocni. Z pomocy psychologów korzystają najlepsi sportowcy na świecie, przynosi to efekty, więc dlaczego nie spróbowac tego w trzeciej drużynie polskiej ekstraklasy. Wyniki na pewno nie przyjdą od razu, ale na pewno w grudniu, wszyscy będziemy o wiele bardziej mądrzejsi.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.