Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jóźwiak o Vaselinoviciu: Wysoki znaczy dobry

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

25.06.2008 23:23

(akt. 20.12.2018 08:21)

- Dalibor Veselinović to bardzo ciekawy zawodnik - mówi <b>Marek Jóźwiak</b>, na którego wniosek 21-letni napastnik OFK Belgrad trafił na testy do Legii. Serb na zgrupowanie do Grodziska Wielkopolskiego przyjechał we wtorek wieczorem. Wcześniej zjawił się Francuz <b>Yamoudou Camara</b>. - Chcemy częściej niż w poprzednich sezonach dawać szansę polskim piłkarzom, ale są dla nas za drodzy. Cena jeszcze rośnie, kiedy taki piłkarz ma przyjść do Legii - uważa <b>Mirosław Trzeciak</b>, dyrektor sportowy warszawskiego klubu.
Na razie zdecydowano się na Macieja Iwańskiego z Zagłębia Lubin, a jego cena - 650 tys. euro - rzeczywiście robi wrażenie. Pozyskanie francuskiego obrońcy nic by Legii nie kosztowało, bo to wolny zawodnik. Veselinović (198 cm wzrostu) trochę kosztuje, ale niedużo. Tak jak wcześniej Miroslav Radović ma za sobą występy w młodzieżowej reprezentacji Serbii. Tamten kosztował 800 tys. euro. 21-letni napastnik byłby jednak jakieś trzy razy tańszy. W OFK Belgrad nie jest podstawowym piłkarzem. - To nic nie szkodzi. Ma tak dobre warunki fizyczne, że warto go wypróbować. Często oglądam mecze ligi serbskiej. Czasem w towarzystwie Dragomira Okuki, który jest na bieżąco [ale już teraz nie będzie, bo były trener Legii właśnie znalazł zatrudnienie w bułgarskim Lokomotiwie Sofia]. Veselinovicia widziałem niedawno w meczu z Partizanem. Wszedł na drugie 45 minut i pokazał kilka dobrych zagrań. Nie strzela wielu bramek, ale dla mnie to nie jest wyznacznik. W naszej lidze powinien się odnaleźć. A od wysokich napastników nie wymaga się tylko zdobywania bramek. W weekendy jeżdżę także oglądać mecze na Litwie, Słowacji i w Słowenii. Zobaczymy, co z tego wyniknie - mówi Jóźwiak. - Camara? Wbrew temu, co się sądzi, nie ja go rekomendowałem. Poleciła go nam francuska agencja menedżerska. Sprawdzimy go, to nic nie kosztuje. Poza biletami lotniczymi i kosztami pobytu w hotelu. W skali klubu to śmieszny wydatek - dodaje. Camara trenował z Legią już we wtorek po południu. Veselinović dopiero wczoraj rano, bo do Grodziska dotarł dopiero we wtorek po godzinie 21. - Podróż miałem męczącą. Trening też. Akurat trafiłem na bieganie i ćwiczenia ze sztangami. Ale cieszę się, że tu jestem. Legia to klub znany także i u nas. Sytuacja, że w zespole jest dwóch moich rodaków, bardzo mi odpowiada. Miro Radović i Aco Vuković sporo mi pomagają - mówi 21-letni napastnik. Wpływ na to, czy któryś z testowanych zostanie w Legii, będzie mieć piątkowy sparing z rosyjskim Amkarem Perm. Na obozie w Grodzisku nie ma Takesure Chinyamy, a także niedawno kupionego z Hiszpanii Mikela Arruabarreny (powinien dotrzeć przed końcem zgrupowania). Na razie więc do konkurowania w ataku Serb ma tylko Bartłomieja Grzelaka. Piątkowy mecz z Amkarem zostanie rozegrany we Wronkach, oddalonych o ponad 90 km. Gospodarze zgrupowania tego dnia nie byli w stanie udostępnić głównego boiska. Drugi mecz legionistów podczas kończącego się 4 lipca obozu - z ukraińską Vorsklą-Naftogaz Połtawa - odbędzie się już w Grodzisku. Nie zagra w nim kontuzjowany bramkarz Wojciech Skaba.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.