
Kacper Tobiasz: Najważniejsza jest drużyna
14.03.2025 02:35
(akt. 14.03.2025 04:29)
Jak się czujesz po tym zwycięstwie? Ile ono znaczy dla ciebie i drużyny?
– Wszyscy są zadowoleni – zaczynając od zarządu, przez zespół, szatnię, kibiców, całą społeczność legijną. Mieliśmy wolę walki i rewanżu, chcieliśmy się zemścić za trzy nieudane próby. Mieliśmy to z tyłu głowy i przekuliśmy to w odpowiednią motywację. Fajnie, że się udało.
Jak nos?
– Zobaczymy w piątek. Na ten moment jest wszystko OK.
Wiesz, ile czekałeś na kolejny mecz w Legii?
– 130 albo 131 dni, w każdym razie dużo. Jak trwoga to do Tobiasza? Nie lubię takich określeń, nie lubię się wywyższać, zawsze drużyna jest najważniejsza. Podszedłem emocjonalnie do meczu, bo minęło sporo czasu od mojego ostatniego występu, ale tych gier jest tyle, że to spotkanie jest jak każde inne. Trzeba było traktować je jak każde inne. Emocje zawsze buzują, to piękne w piłce. Cieszę się, że udało się wykonać zadanie.
Na tę chwilę mam chyba 8 meczów w Lidze Konferencji i 6 czystych kont. Szkoda, że nie udało zagrać się więcej spotkań, w czym przeszkodziła kontuzja. Europejskie puchary przynoszą wiele emocji. Czyste konto zawsze cieszy, o to chodzi w bramkarskiej robocie. Jest powód do uśmiechu.
Nie było ci psychicznie trudno zagrać?
– Nie, nie było mi psychicznie trudno, bo patrząc tylko na siebie, nie miałem nic do stracenia. Podszedłem do meczu z chłodną głową, pewny siebie, emocjonalnie. Zawsze żyję z kibicami, ale w czwartek robiła to cała drużyna.
Trudny był czas na ławce?
– Wiadomo, że siedzenie na ławce, jeśli jest się ambitnym, jest bardzo ciężkie. Miałem bardzo dużo czasu, by spojrzeć na wszystko z innej perspektywy, wewnętrznie ze sobą porozmawiać. Jestem mega wdzięczny za to, jaką pracę wykonali ze mną trenerzy Krzysztof Dowhań i Arkadiusz Malarz, a także Bartosz Bibrowicz, z którym spędziłem dużo czasu w siłowni. Jak miałem kontuzję, trener Dowhań specjalnie zostawał ze mną indywidualnie, ćwiczyliśmy praktycznie codziennie, nie jeździł z drużyną na wyjazdy, by móc ze mną robić treningi. Minęło sporo czasu, jak wspomnieliście, 131 dni. Niezwykle się cieszę, że udało się wrócić i zagrać. Myślę, że mogę być z siebie zadowolony, ale przede wszystkim jestem dumny z drużyny.
Myślałeś o wypożyczeniu w zimowym oknie?
– Szukałem gry. Temat Motoru był faktycznie realny, ale do niego nie doszło – to nie są kwestie, którymi się zajmuję, więc trudno mi powiedzieć. Jestem ambitny, więc szukałem grania, wtedy gdy wiedziałem, że na tamten moment nie miałem miejsca w składzie. To trudne momenty, ale trener Feio mówi: "Trudne momenty tworzą wielkich ludzi". Mam nadzieję, że wyciągnąłem odpowiednią lekcję z tego wszystkiego i teraz będzie tylko dobrze.
Kto ma większe szanse – Legia z Chelsea czy Jagiellonia z Betisem?
– Wygraliśmy z Betisem, myślę, że Jagiellonia też jest w stanie. Generalnie mecz meczowi nie jest równy. Życzę im i nam, byśmy zagrali super spotkania i przeszli dalej. Wiem, że brzmi to mało realnie, bo to wielkie marki, ale dlaczego nie.
Pierwsza myśl, kiedy słyszę "Chelsea"?
– Może mecz z Barceloną, dawno temu. Teraz wiadomo, że Cole Palmer.
Droga do awansu była bardzo ciężka, a pierwszy mecz bliźniaczo podobny względem tego sprzed roku?
– To samo zauważyliśmy, nawet przed meczem prześmiewczo i z lekkim strachem mówiliśmy, co tu się znowu dzieje, czemu się znowu skończyło 2:3, już wolelibyśmy 1:3. Oczywiście, to żarty. Jestem dumny z całej drużyny, że udało się to odkręcić. Każdy miał swój udział, każdy wykonał dobrą robotę. Dwumecz nie trwa 90, tylko 180 minut, a mógł nawet więcej.
Kacper Tobiasz jest stworzony do meczów wielkich?
– Mam nadzieję, że jestem stworzony do każdego meczu. To, że jedno spotkanie ma cięższą wagę od drugiego, to jest normalne, wiadomo. Ale uważam, że do każdego trzeba podchodzić tak samo, z takim samym podejściem i zaangażowaniem.
Kiedy się dowiedziałeś, że zagrasz i czy na dłużej zostaniesz w bramce?
– Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Pomidor. Wolę nie zdradzać kulis z szatni.
Czy rozbity nos może przeszkodzić w występie w Częstochowie ?
– Raczej nie. Może sobie boleć.
Które miejsce ten mecz będzie zajmował w twojej prywatnej hierarchii?
– Puchar Polski na pierwszym miejscu, bo to trofeum. Drugi? Rewanż z Brondby, a trzeci może być ten.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.