Kamil Biliński: Fajnie będzie pokazać się na tle Legii
11.10.2012 17:45
Cieszy pana perspektywa odwiedzenia Polski i zmierzenia się z Legią?
- Na pewno fajnie będzie zagrać przeciwko takiemu klubowi, jakim jest Legia. Będzie to dla nas okazja do sprawdzenia się i pokazania na tle utytułowanego oraz mocniejszego rywala.
Żalgiris można porównać poziomem do jednej z polskich drużyn?
- Nie ma co bawić się w takie porównania. Prezentujemy własny styl, który chcemy demonstrować. Wydaję mi się, że nie jest on najgroszy, zobaczymy, w którą stronę pójdzie to w przyszłości.
Niezły styl to także zasługa trenera Marka Zuba?
- Szkoleniowiec ma duże zasługi, bo to też dzięki niemu nie przegraliśmy od 10 meczów. Gramy naprawdę dobrze i do końca będziemy walczyć o mistrzostwo kraju.
Od początku swojego pobytu na Litwie prezentuje się pan z dobrej strony. Zaliczył pan już 11 trafień.
- Pomogła po prostu ciężka praca oraz udane wejście do klubu. Od pierwszego dnia dostałem duży kredyt zaufania od zarządu Żalgirisu. Ci ludzie we mnie wierzyli. W debiucie zaliczyłem asystę i wszystko poszło już jak z kopyta. Najważniejszym zadaniem, a także nagrodą dla napastnika, są oczywiście bramki i na razie wygląda to nieźle.
Żalgiris to dla pana miejsce, w którym można się wypromować czy może myśli pan o pozostaniu na Litwie na dłużej?
- Podchodzę do tego na spokojnie. Jestem na Litwie od trzech miesięcy i nie można tak wybiegać w przyszłość. Podpisałem z klubem 1,5 roczny kontrakt i zobaczymy czy w całości go wypełnię. Na pewno przez cały czas będę dawał z siebie wszystko. Chcę tez dodać, że nie jestem wypożyczony do ekipy z Wilna, tak jak pisały niektóre media.
Był pan na testach przy Łazienkowskiej w 2008 roku. Ten sparing będzie okazją do udowodnienia czegoś Legii?
- Przeszłość zostawiam za sobą. Nie ma do czego wracać. To były testy do Młodej Legii, nie wyszło, trudno.
Jak scharakteryzowałby pan swój zespół? Kogo można uznać za największą gwiazdę?
- W tym klubie nie ma gwiazd. Naszą największą siłą jest kolektyw, w którym można upatrywać szans na sukcesy. Przez cały czas, trzeba zasuwać na zajęciach, gdyż szkoleniowiec stosuje dużą rotację, nigdy nie można być pewnym miejsca w wyjściowej jedenastce.
Pavel Komolov czy Andrius Skerla występowali w Polsce. Może pan się z nimi porozumiewać w naszym języku?
- Z Andriusem, który wiele lat występował nad Wisłą, utrzymuję stały kontakt. Ciągle rozmawiamy w moim języku. Z pozostałymi zawodnikami , którzy mają za sobą występy w Ekstraklasie, również staram się komunikować po polsku. Wszyscy bardzo mi pomogli w dobrym wejściu do drużyny.
Latem, Legia mierzyła się w sparingu z Ekranasem Poniewieże i wygrała 2:1. Teraz to wypokonaliście tę drużynę w lidze. Patrząc obiektywnie, która drużyna jest lepsza - Żalgiris czy Ekranas?
- Ciężko powiedzieć (śmiech). W naszych bezpośrednich potyczkach jest remis. Ostatnio wygraliśmy, ale to drużyna z Poniewieża jest kroczek przed nami, mając w tabeli punkt przewagi nad Żalgirisem. Warto pamiętać, że Ekranas jest obecnym mistrzem kraju.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.