Kapitalny mecz legionisty Vukovicia
27.11.2011 11:39
Vuković od pierwszej minuty grał jakby swój mecz, był nastawiony na zwycięstwo i nic innego go nie interesowało. Grał ostro, czasem na pograniczu faulu, a czasem dość ostro faulem - przekonali się o tym choćby wspomniany Borysiuk, Artur Jędrzejczyk czy Rafał Wolski. Jednak najbardziej imponowało to, jak poruszał się po boisku, z jakim luzem przerywał akcje legionistów i dogrywał piłki kolegom. Ustawiał się gdzieś w okolicach środka boiska i tam przejmował mnóstwo piłek. Zaraz po przechwycie dogrywał ją do partnerów, zawsze do przodu, zawsze bardzo dokładnie. Tak było przy akcji bramkowej - Vuko wykorzystał błąd Ivicy Vrdoljaka i zagrał kapitalnie do Macieja Korzyma, który naprawdę ładnym strzałem przerwał passę Dusana Kuciaka.
Jadnak jeszcze bardziej niż odbiór i asysta zaimponować mogła postawa Vuko po bramce dającej prowadzenie Koronie. Po pierwsze nie cieszył się z gola jako kibic Legii, a po drugie od razu ustawił się na swojej połowie dając jasny i czytelny sygnał kolegom, że to dopiero początek i aby dowieźć zwycięstwo do końca czeka ich jeszcze dużo pracy.
Aco dalej grał swoje, był liderem zespołu, przerwał mnóstwo akcji zaczepnych legionistów i był jednocześnie motorem napędowym swojego zespołu. Pokazał naszym graczom jak powinien zachowywać się kapitan zespołu i defensywny pomocnik. W tym spotkaniu nakrył czapką Vrdoljaka i Janusza Gola, a Borysiukowi pokazał, że uczeń wciąż nie przerósł mistrza.
Na koniec Vuko po tym jak razem z kolegami podziękował swoim fanom za doping zamienił się koszulkami z "Wizirem" i podszedł do fanów Legii pozdrawiając ich "Elką", przybijając piątki. Legioniści odpowiedzieli gromkim "Vuko, Vuko" To był jego dzień i co ważne dumni z jego postawy mogą być zarówno fani Korony, jak i kibice Legii. Vuko grając w Koronie był, jest i będzie legionistą!
A co do powiedzenia miał bohater tekgo tekstu? - Dla mnie w pewnym sensie to był mecz o honor, bo wiele osób wątpiło w moje zaangażowanie w pojedynku z Legią ze względu na sentyment, który do niej odczuwam. Zostawiłem go jednak w szatni i dałem z siebie wszystko, a przy odrobinie szczęścia udało nam się wygrać. Teraz będę nadal trzymał kciuki za Legię i życzę jej jak najlepiej. Mecz ułożył się dla nas dobrze, a po golu Maćka Korzyma wiedzieliśmy, że musimy się już tylko bronić. Nie wydaje mi się, że Legia zagrała słabo. Po prostu mieli problemy z przedostaniem się w okolice naszego pola karnego - ocenił Vuko.
Po meczu zaś na swoim profilu na facebooku napisał - Kibice Legii będący w Kielcach dzięki za zachowanie po meczu! Jestem dumny, że mogłem dla was grać tyle lat!!!
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.