Kara może być jeszcze większa
12.07.2007 09:25
UEFA wykluczyła Legię z pucharów na dwa lata za awantury chuliganów podczas meczu z Vetrą Wilno. - Odwołamy się - mówi prezes Legii <b>Leszek Miklas</b>. - Wtedy kara może być większa - powiedziano w UEFA. - Liczyliśmy się z tym, że UEFA nas wykluczy, ale mieliśmy nadzieję, że zostaną wzięte pod uwagę nasze argumenty: zła organizacja meczu w Wilnie, brak zabezpieczenia obiektu. Został ukarany klub, a nie ludzie, którzy czynili szkody, mający związek z nami tylko poprzez noszenie barw klubu. Musimy pokryć szkody poczynione na stadionie Vetry. Litewski klub wycenił je na 25 tys. euro - mówi <b>Jarosław Ostrowski</b>, członek zarządu KP Legia.
Komisja dyscyplinarna UEFA przyznała Vetrze walkower 3:0 i wykluczyła Legię z obecnej edycji pucharów (Vetra zagra w III rundzie Intertoto). Dodatkowo warszawski klub wykluczono na jeszcze jeden sezon w najbliższych pięciu latach. Oznacza to, że Legia nie zagra w Lidze Mistrzów, UEFA lub Intertoto w pierwszym z sezonów, w którym zapewni sobie udział w tych rozgrywkach.
- Kara jest surowa, bo przypadek Legii to recydywa. Warszawski klub od lat ma problemy z chuliganami i nie zrobił nic, by go rozwiązać - usłyszeliśmy wczoraj w UEFA. - Duże znaczenie miał też zapis wideo z zajść w Wilnie. Nie był to drobny incydent - dodaje nasz rozmówca w UEFA, który poza wykluczeniem Olympique Marsylia z pucharów w sezonie 1993/94 nie potrafił przypomnieć sobie równie surowej kary.
Zadymiarze wbiegli na boisko Vetry w przerwie niedzielnego meczu. Uzbrojeni w wyłamane z ogrodzenia pręty zaatakowali policję. Rzucali kamieniami i racami, zdemolowali banery reklamowe, próbowali zniszczyć bramki. Policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych. - Dlaczego za postępowanie wariatów mają płacić wszyscy, którzy pracują, poświęcają się dla klubu, chcą, aby drużyna była wizytówką miasta? Tamci chuligani przyjechali do Wilna tylko po to, by pobić się z policją - narzeka trener Legii Jan Urban.
W wyjaśnieniu decyzji komisja dyscyplinarna UEFA podkreśliła, że "Legia musi szybko i surowo zareagować, jeśli chce w przyszłości występować w europejskich rozgrywkach. Warszawski klub ma długąą kartotekę dyscyplinarną związaną z meczami wyjazdowymi. UEFA nie może sobie więcej pozwolić na stawianie potencjalnych rywali Legii w takiej sytuacji.
Legia ma do soboty czas na złożenie odwołania. Zostanie ono rozpatrzone za kilkanaście dni. Werdykt wyda Komisja Apelacyjna, w skład której wchodzą zupełnie inni działacze niż do Komisji Dyscyplinarnej. Przy apelacji mogą już być obecni przedstawicie klubów wraz z prawnikami. Legia i Vetra prawdopodobnie wyślą więc do Szwajcarii swoich ludzi. Ale uwaga - kara może zarówno być zmniejszona, jaki i zwiększona.
Po pierwsze, decydują inni ludzie, mogą inaczej ocenić zajścia, a po drugie, jedną ze stron w postępowaniu będzie komisarz dyscyplinarny UEFA, który może np. uznać, że dotychczasowa kara jest za niska i wnosić o jej zwiększenie. Komisja Apelacyjna zapozna się z argumentami wszystkich stron i podejmie decyzję - podkreśla pracownik piłkarskiej centrali.
- Mam nadzieję, że odwołanie coś da i że zostaniemy ukarani finansowo, albo będziemy musieli grać poza Warszawą, albo kibice dostaną zakaz wyjazdów. Straty wynikające z wyrzucenia nas z pucharów są liczone setkach, jeśli nawet nie milionach euro. Za same prawa do transmisji meczu z Blackburn dostalibyśmy kilkaset tysięcy euro. Gdybyśmy wyeliminowali Anglików, bylibyśmy rozstawieni w walce o fazę grupową Pucharu UEFA. Nawet gdybyśmy z niej odpadli, dostalibyśmy od UEFA kolejne 250 tys. euro - mówi prezes Legii Leszek Miklas.
Mimo wykluczenia Legii Polska nie straci miejsca w europejskich pucharach. - To kara indywidualna. Legię w rozgrywkach zastąpi następny klub, któremu to prawo będzie przysługiwać - powiedział prezes PZPN Michał Listkiewicz
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.