Kazimierz Oleszek: Zwykłe niedopatrzenie
08.08.2014 09:11
- Klub zgłasza do UEFA listę A, składającą się z 25 zawodników. Przy tych, którzy grają, i przy tych wyznaczonych do zajęcia miejsca na ławce rezerwowych, kierownik stawia potem odpowiedni znaczek. Na liście powinni znaleźć się wszyscy zawodnicy klubu, także ci pauzujący za kartki. Bo inaczej skąd UEFA wiedziałaby, że dany gracz jest piłkarzem Legii, a nie Lecha czy Widzewa i że właśnie odbywa karę zawieszenia? Mam nadzieję, że Bereszyński na liście był. Jeśli zaś prawdą jest to, że nie został wpisany, to można mówić o wielkim niedopatrzeniu ze strony klubu. Nie wiem, jak można było do tego dopuścić. Widocznie, ktoś nie doczytał regulaminu. Nie jest to żadna nowość, przepisy są takie same od lat - mówi dla "Przeglądu Sportowego" Kazimierz Oleszek, delegat UEFA na meczach Ligi Mistrzów.
- Wydaje mi się, że Legia może się wybronić. Moim zdaniem jest szansa, że wytłumaczy, iż było to tylko zwykłe niedopatrzenie. Musi tylko udowodnić, że Bereszyński faktycznie w tym momencie był zawodnikiem Legii. Wtedy może UEFA nie przyzna rywalom walkowera. Natomiast nie jest istotne, że Legia wygrała wyraźnie na boisku i że udział Bereszyńskiego w tym meczu był symboliczny. Tego UEFA nie będzie brała pod uwagę - dodaje Oleszek.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.