Kibice Legii nadal protestują

Początkowo audycja miała się odbyć na stadionie Legii. Zarząd klubu chciał, by na obiekt wpuszczono jedynie dziesięciu wyselekcjonowanych kibiców. Na takie rozwiązanie nie zgodziła się jednak telewizja, która chciała umożliwić debatę jak największej liczbie chętnych. Nagranie odbyło się więc nieopodal stadionu, przy Łazienkowskiej. Prezes Legii Leszek Miklas zaprzeczył informacjom, jakoby koszty budowy nowego obiektu miały wynieść blisko 500 mln zł. - To spekulacje dziennikarzy. Postaramy się zmieścić w 370 mln zł, jakie obiecała nam rada miasta - stwierdził Miklas. Wiesław Wilczyński, dyrektor biura sportu miasta, potwierdził zdanie prezesa klubu i zapewnił, że nowy stadion Legii na pewno powstanie. W 2006 r. Kazimierz Marcinkiewicz pod koniec urzędowania jako p.o. prezydenta przyznał dzierżawę stadionu zarządowi klubu na 23 lata. Obecne władze miasta uważają, że zapis jest nieopłacalny dla miasta, i chcą renegocjacji umowy. Kibice zasiadający na "żylecie" od początku obecnego sezonu nie dopingują swoich piłkarzy. Protestują przeciwko zakazom stadionowym wydanym przez zarząd Legii dla kilku najbardziej znanych fanów. Władze klubu nie zamierzają wycofywać się ze swojej decyzji. Argumentują, że po zamieszkach, do których doszło w lipcu ubiegłego roku z udziałem kibiców Legii w Wilnie, zamierzają bezwzględnie walczyć z chuligaństwem.