Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kibice Legii?

Mirosław Drożdż

Źródło: Legia.Net

09.07.2007 02:00

(akt. 22.12.2018 18:08)

To, co miało wczoraj miejsce na stadionie Vetry w Wilnie nie zasługuje na głębszy komentarz - raczej na minutę ciszy. Jednak mnie, kibica Legii, któremu leży na sercu dobro klubu, nerwy dziś nie wytrzymały. Komentujący spotkanie Dariusz Szpakowski powiedział, że wstydzi się, iż jest Polakiem, Warszawiakiem, kibicem. Nazwał pseudokibiców Legii, którzy wybiegli na boisko i przerwali mecz - bezmózgowcami. W tym miejscu cisną mi się na usta słowa o wiele bardziej dobitne, ale wybaczcie, nie będę ich przytaczał. Wczorajszy dzień uświadomił mi, wśród jakich ludzi muszę przebywać przychodząc na każdy mecz przy Łazienkowskiej. I szczerze mówiąc... odechciało mi się. Bo, gdy sobie pomyślę, że muszę siedzieć w pobliżu tych, którzy mienią się kibicami Legii, a którzy jedyne co mają w sercu to nachlać się, zrobić burdę i zaszkodzić swojemu klubowi - to ja dziękuję, nie chcę mieć z tą społecznością nic wspólnego. Dzięki tym ludziom mecz prawdopodobnie zostanie zweryfikowany jako walkower dla litewskiego zespołu. Naszej drużynie grożą poważne konsekwencje i to nie tylko finansowe, ale przede wszystkim wykluczenie z rozgrywek na arenie międzynarodowej i to na długie lata. I kto do tego doprowadził? Zapewne ci, co w Wilnie najgłośniej krzyczeli LEGIA TO MY! Zapewniam was, Legia to nie wy - wy jesteście tym, czego Legii najmniej potrzeba! Nie wiadomo jak zareagują na to właściciele Legii, ale myślę, że nie obejdzie się to bez reakcji z ich strony. Więcej - mam ogromną nadzieję, że podejmą odpowiednie kroki, aby w końcu skończyć z tą hołotą mieniącą się kibicami warszawskiej drużyny. Mam nadzieję, że przyczynią się wreszcie do wyplenienia tego chwastu z naszego stadionu. Patrząc na to, co dzieje się na boisku po zakończeniu pierwszej połowy zastanawiałem się, dlaczego nie reaguje litewska policja. Nigdy nie byłem zwolennikiem interwencji oddziałów policji, ale w dniu wczorajszym gdybym był dowódcą, to kazałbym strzelać do każdego barana (nie uwłaczając temu zwierzęciu), który wszedł na płytę boiska. Jedyne co mi pozostaje na chwilę obecną to nadzieja, że wyłapią wszystkich agresorów - jeśli nie na stadionie to na granicy, a jeśli nie na granicy, to już w Warszawie. Mam również nadzieję, że ITI obciąży ich wszystkimi kosztami jakie poniesie Legia: począwszy od naprawy wyrządzonych szkód w Wilnie, aż po straty klubu związane z zawieszeniem naszej drużyny w rozgrywkach międzynarodowych. Nie wspomnę o stratach kibiców, którzy zakupili karnety premium... Miejmy nadzieję, że tak się stanie i oby nigdy więcej żaden z tych pseudokibiców Legii nie pojawił się już na naszym stadionie.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.