Kibice Piasta wniosą skargę na Legię do PZPN i Ekstraklasy.S.A.
09.11.2012 08:47
W ostatnią niedzielę 28 października 2012r., kibice gliwickiego Piasta udali się do Warszawy na pojedynek z Legią, spełniając wszelkie wymagania związane z takim wyjazdem. Na miejscu okazało się, że jednak nikt fanów Piasta nie zamierza w ogóle wpuścić na teren stadionu.
Wyimaginowanych powodów było wiele, jednak za główny uznano niepodpisanie listy grupy wyjazdowej przez kierownika ds. bezpieczeństwa. Według miejscowych służb każdy był pod wpływem alkoholu i kierowany na badanie alkomatem łącznie z kierowcami, kobietami oraz tymi, którzy w ostatnich kilku miesiącach nie spożyli go w ogóle, lecz posługiwano się tym niesłusznym i wielce chybionym argumentem, żeby ostatecznie odebrać nam możliwość obejrzenia tego spotkania. Nadmienić należy, że do kontaktu z nami oddelegowano pracowników szeregowych, którzy wykonywali polecenia swoich zwierzchników, sami nie będąc zbytnio zorientowanymi w całej sytuacji. Gdy jeden z przedstawicieli Stowarzyszenia Kibiców poprosił o dowód homologacji alkotestu, tester ten natychmiast zniknął, a po około godzinie przyniesiono inny wraz z dokumentacją dopuszczającą do jego użytku. Szkopuł tkwi jednak w tym, że na tym sprzęcie nikt już nie został przebadany. Stwierdzenie, że to nie ten sprzęt pomiarowy i prośba o wykonanie jego fotografii spotkała się z wielkim oburzeniem pracowników ochrony, którzy natychmiast go skrzętnie ukryli.
Bilety na ten mecz przyszły do Gliwic z ogromnym opóźnieniem. Przedstawiciel Stowarzyszenia Kibiców Piasta Gliwice odebrał je z pociągu jako przesyłkę konduktorską o godzinie 20:00 w piątek, ze względu na opóźnienie składu, który planowo miał być w Gliwicach o 19.48. Nie były to żadne duplikaty biletów - jak twierdziła Legia - lecz oryginały, które po prostu wcześniej w ogóle nie zostały do nas przesłane.
Postawa władz Legii była wręcz bezczelna i ignorancka, nie odbierano telefonów, nikt nie pofatygował się po odbiór niewykorzystanych biletów. Kibiców przyjezdnych przyjmowali pracownicy, którzy przez godzinę nie potrafili odpowiedzieć na proste pytanie, kto w ich gronie jest osobą decyzyjną, przywołując postać Pana Błędowskiego, który ani na moment nie pojawił się w miejscu, gdzie byliśmy przetrzymywani w kordonie policyjnym - co jak przekazał dowódca oddziałów prewencji, wprost wynikało z takiej prośby Legii Warszawa. Nie była to wycieczka na pobliską wieś, tylko do stolicy położonej 300 km od Gliwic, jednakże standardy te bardzo przypominały tak piętnowane normy białoruskie.
Stowarzyszenie Kibiców oświadcza, iż nie będzie pokrywało kosztów niewykorzystanych biletów, jak i domaga się od władz Legii pokrycia kosztów przejazdu Gliwickich kibiców, a o całej sytuacji powiadomi PZPN oraz Ekstraklasę SA. Wewnętrzne problemy Klubu Legia Warszawa w kwestii kibiców nie mogą odbijać się na kibicach, którzy przemierzają za swoim klubem całą Polskę, a to w tym wypadku miało miejsce.
Stowarzyszenie Kibiców
Gliwickiego Klubu Sportowego „PIAST"
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.