Kibicowski trud był, wygranej znów zabrakło - relacja z trybun WIDEO
17.07.2014 09:00
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem arbitra kibice rozpoczęli głośny doping - po standardowym odśpiewaniu "Mistrzem Polski jest Legia" oraz "Snu o Warszawie" przyszedł czas na przegląd kibicowskich przyśpiewek. Po stadionie niosło się m.in.: "Dziś zgodnym rytmem", "Tylko Legia, ukochana Legia", Legia, Legia, Legia, Legia gol", a także wykonana na trybuny "Warszawa". W sektorze gości z kolei pojawiło się tego wieczoru około 100-150 kibiców, którzy pomimo niezbyt wysokiej frekwencji zaprezentowali się lepiej niż niektóre ekstraklasowe drużyny, przyjeżdżające na Łazienkowską - przywieźli ze sobą flagi i bębny, momentami było ich dobrze słychać. W międzyczasie zatańczyliśmy walczyka kibicowskiego i pozdrowiliśmy zgody. Chwilę potem zaśpiewaliśmy też Mazurka Dąbrowskiego. Zawodnicy, którzy marnowali kolejne szanse na zdobycie bramki, usłyszeli "My chcemy gola, hej Legio my chcemy gola!" Żyleta intonowała przeróżne przyśpiewki - "Moja jedyna miłość", "Niepokonane miasto" czy "Od kołyski aż po grób" wychodziło nam naprawdę dobrze. Niestety, w 38. minucie spotkania straciliśmy bramkę... Nie osłabiło to jednak dopingu - "Legia, Legia Warszawa" poniosło się po Łazienkowskiej, a zaraz po tym kibice głośno domagali się "Hej Legio, jazda z k..." oraz zapewniali "Hej Legio, jesteśmy z wami!". Wynik pozostał jednak niekorzystny dla naszej drużyny.
Drugą połowę rozpoczęliśmy od "Za kibicowski trud", jednak wykonywaliśmy ją trochę za długo. Wydarzenia na boisku z kolei skwitowaliśmy głośnym "Legia grać, k... mać!" i gwizdami... Legioniści nadal przegrywali z irlandzkim zespołem, co kibice skomentowali okrzykiem "Co to k... za drużyna, co dostaje od Dublina". W drugiej połowie spotkania zaśpiewaliśmy m.in.: "Za nasze miasto", "My kibice z Łazienkowskiej" czy "Legia gol allez, allez". Gra legionistów nie powalała na kolana do ostatnich sekund spotkania. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry piłkę do siatki skierował Miroslav Radović, tym samym ratując przynajmniej remis...
Legioniści mieli łatwo wywalczyć solidną zaliczkę przed meczem rewanżowym, a zapewnili nam nerwy i irytację... W międzyczasie ruszają również rozgrywki Ekstraklasy - pierwszym ligowym rywalem Legii będzie GKS Bełchatów. Miejmy nadzieję, że legioniści obudzą się z dziwnego letargu i w sobotę oraz w przyszłym tygodniu pokażą się z lepszej strony, prezentując znacznie wyższą formę!
Do zobaczenia!
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.