Kibicowskie podsumowanie rundy wiosennej
07.07.2012 22:45
Mecze w Warszawie
Rundę wiosenną miał otwierać Superpuchar z Wisłą rozgrywany na Stadionie Narodowym. Zapowiadało się ciekawe spotkanie i sporo emocji, niestety kibice musieli obejść się smakiem, gdyż mecz został odwołany kilka dni przed imprezą, kiedy większość zdążyła już kupić bilety. W efekcie pokaźna grupa zebrała się na Łazienkowskiej, by zaprotestować przeciwko decyzji, a następnie sporo osób przemaszerowało pod Narodowy. Później wprawdzie pojawiały się różne propozycje co do miejsca i daty rozegrania spotkania, jednak ostatecznie meczu o Superpuchar nie było.
Wśród ciekawszych meczów domowych z pewnością trzeba wymienić mecz ze Sportingiem Lizbona. Pomimo zimowych temperatur kibice nie szczędzili gardeł i prezentowali całkiem dobry doping. Szkoda tylko, że niemożliwe było zaprezentowanie przygotowywanej wcześniej oprawy… Na meczu udało się za to pokazać kopię płótna „Wielkie Księstwo Warszawskie”. W trakcie meczu arbiter kilkukrotnie, że spotkanie zostanie przerwane, a ostrzeżenie związane było ze śnieżkami co rusz lądującymi na murawie. A że na Żylecie śniegu było sporo to i śnieżek było niemało. Spotkanie jednak udało się dokończyć, choć wszyscy liczyli na lepszy wynik…
Wśród najciekawszych spotkań ligowych na Ł3 trzeba z pewnością wymienić takie spotkania, jak z Polonią, mecz z Ruchem, Lechem, Jagielonią i Koroną. Derbom jak zwykle towarzyszyły spore emocje. Co do opraw - kibicom z Konwiktorskiej widocznie zabrakło twórczej inwencji przy jej opracowywaniu, bo zaprezentowali tylko kartoniadę z wulgaryzmem i przekreśloną elką. Legioniści byli bardziej pomysłowi i stworzyli oprawę pRACOHOLICY. Po tym meczu zatrzymanych zostało parę osób, ponieważ kilku kibiców w trakcie spotkania ruszyło w kierunku sektora gości. Mecz po krótkiej przerwie został wznowiony.
Spore zamieszanie miało miejsce przed meczem z Ruchem, rozegranym w Wielką Sobotę. W związku z nie wpuszczeniem na stadion wcześniej przygotowanej oprawy kibice chcieli wnieść na stadion flagi na kiju, na co ochrona zareagowała gazem, puszczonym w ludzi czekających przed bramkami wejściowymi. Doszło do przepychanek, a wokół stadionu zjawiło się sporo policji. W efekcie podczas spotkania na trybuny powróciły okrzyki pod adresem władz klubu oraz członków zarządu i szefa ochrony… Normalny doping zaczął się po około kwadransie. Na meczu dobrze wypadli kibice Ruchu, którzy zajęli cały sektor, a podczas spotkania głośno dopingowali swoich.
Mecz z Lechem również był nieco specyficzny, ponieważ do końca właściwie nie było wiadomo czy kibice Kolejorza wejdą na stadion. Ostatecznie po wydaniu oświadczeń przez stowarzyszenia kibiców obu drużyn pozwolono im uczestniczyć w meczu. Poznaniacy zaprezentowali się na bardzo dobrym poziomie, oprócz sporej dawki pirotechniki zaprezentowali oprawę złożoną z białych i niebieskich balonów. Na trybunie wywiesili też transparent z rymowanym hasłem dotyczącym szefa ochrony Legii.
Na meczu z Jagą została z kolei zaprezentowana oprawa, która pierwotnie miała być pokazana na finale Pucharu Polski, ale z racji braku zgody na jej wniesienie została pokazana na Łazienkowskiej. Do tego doszła masa konfetti i serpentyn oraz sporo pirotechniki. Naprawdę nieźle to wyglądało! Już podczas meczu pod adresem działaczy klubu wznoszone były okrzyki nawiązujące do niespełnionej obietnicy zdjęcia zakazów stadionowych. Po meczu natomiast gorzkie słowa skierowano do piłkarzy, którzy kolejny raz w rundzie zawiedli nadzieje kibiców.
Na koniec rundy i całego sezonu, w meczu z Koroną Kielce, kibice wylali cały swój żal, związany z faktem stracenia pozycji lidera i tytułu mistrzowskiego w zasadzie na ostatniej prostej. Cały mecz upłynął w niewesołej atmosferze, na murawie lądowała pirotechnika, a doping ograniczał się do mocnej krytyki pod adresem piłkarzy i władz klubu. Mecz został też na kilka minut przerwany z racji mocnego zadymienia na stadionie i ciągle lądujących na boisku petard i rac. Zamiast świętowania kibice na kilka minut opuścili trybuny w geście protestu, a niemała część opuściła stadion na długo przed końcowym gwizdkiem…W rundzie wiosennej poza opisanymi ekipami na Łazienkowskiej gościliśmy też (w ramach rozgrywek ligowych i PP) ekipy Arki Gdynia, ŁKS-u, Gryfa Wejherowo czy GKS-u Bełchatów.
Wyjazdy zagraniczne
Runda wiosenna mimo wielkich nadziei przyniosła tylko jeden zagraniczny wyjazd. Tym razem kibice Wojskowych pojechali za swoją drużyną do stolicy Portugalii. Na stadionie w Lizbonie pojawiło się 2,5 tysiąca kibiców warszawskiego klubu. Kibice opanowali miasto – wszędzie widoczne były koszulki klubowe, co rusz słychać było legijne przyśpiewki. Niestety, tym razem również były problemy z wniesieniem przygotowanej oprawy i w efekcie musiała ona zostać przed wejściem na stadion. Podobnie jak część rzeczy należących do kibiców – w Lizbonie czekały na nich szczegółowe przeszukania przy wchodzeniu na stadion i inne „atrakcje”. Na samym stadionie legioniści dobrze się zaprezentowali głośno dopingując. Szkoda tylko, że rewanż ze Sportingiem zakończył piękną przygodę Legii w Lidze Europy. W drodze powrotnej autokar, który wiózł kibiców Wojskowych na lotnisko uległ wypadkowi, w wyniku którego zginęła jedna osoba z drugiego pojazdu.
Wyjazdy krajowe
Nie ma jak…
Z różnych powodów natury „technicznej” legioniści nie mogli wspierać swojej drużyny m.in. w Zabrzu i Wrocławiu. Górnik przebudowuje swój stadion, w związku z czym nie przyjmuje kibiców gości, bo zwyczajnie nie ma gdzie. Wrocławska arena natomiast sektor gości owszem ma, tyle, że nadal nie jest on gotowy na przyjmowanie fanów innych zespołów… Z tych powodów w meczach nie mogła wziąć udziału zorganizowana grupa kibiców naszej drużyny.
Zakaz goni zakaz
Wyjazdy były też znacznie ograniczone ze względu na zakazy wyjazdowe nałożone na kibiców z Łazienkowskiej. Po finale Pucharu Polski w Bydgoszczy legioniści dostali zakaz wyjazdowy na wszystkie mecze PP w sezonie, w związku z czym nie mogli jechać ani do Wejherowa, ani do Gdyni. Dodatkowo na koniec sezonu nie mogliśmy pojechać do Łodzi i Gdyni, ponieważ kolejny zakaz wyjazdowy, tym razem na 3 ligowe wyjazdy, został nałożony po meczu z Wisłą w Krakowie.
Kilka razy się udało!
W rundzie wiosennej kibice Wojskowych pojechali do Bielska i Krakowa. Mecz z Podbeskidziem upłynął w atmosferze drobnych złośliwości pod adresem gospodarzy. Legioniści zajęli cały sektor gości, a wspierała ich ekipa Zagłębia i BKS-u. Mecz z Wisłą był wyjazdem długo wyczekiwanym, ponieważ w trakcie modernizacji obiektu na Reymonta kibice gości nie mogli uczestniczyć w meczach. Do Krakowa dotarło prawie 1700 osób, a bałagan związany z wchodzeniem na stadion na pewno zapamiętamy na długo. Przed meczem Wisła testowała cierpliwość kibiców z Warszawy co chwila krzycząc coś pod naszym adresem, na co my nie reagowaliśmy przez długi czas. W czasie meczu w kierunku sektora gości latały różne przedmioty – od kubków z napojami i bułek z kiełbasą, po krzesło i drobniejsze przedmioty jak zapalniczki itp. Poleciały też petardy. Mecz zapamiętamy też z racji tego, że dwóch zawodników ujrzało czerwony kartonik, a trener został odesłany do szatni. Po tym meczu legioniści dostali zakaz wyjazdowy na 3 kolejne wyjazdy ligowe.
Finał PP
Trzeba przyznać, że dosyć niespodziewanie rozwiązała się sprawa zakazu wyjazdowego na finał Pucharu Polski. Ostatecznie spotkanie rozegrane zostało w Kielcach, a legioniści mogli w nim wziąć udział, ponieważ zostali gospodarzem spotkania. Na meczu stawiła się całkiem spora grupa kibiców – w świętokrzyskie pojechaliśmy 3 pociągami. Emocje zapewnione zostały już przy wchodzeniu na stadion – ostatni kibice Legii weszli na mecz dopiero po 60 minutach spotkania! Jedynym pocieszeniem dla nich mógł być wynik tego pojedynku – Legia pokonała chorzowski Ruch 3:0 i obroniła trofeum. Kiepską wiadomością natomiast była informacja, że w przyszłym sezonie legioniści znów nie pojeżdżą po Polsce. Po meczu nałożony został zakaz wyjazdowy na 4 mecze Pucharu Polski w związku z zachowaniem kibiców podczas spotkania – odpalona została naprawdę duża ilość pirotechniki, mecz został też przerwany na dobrych kilka minut.
Frekwencja
Frekwencja na stadionie Legii znów była najwyższa spośród wszystkich klubów Ekstraklasy. Każdy mecz w całym ubiegłym sezonie obejrzało średnio prawie 21 tysięcy widzów. Na podium pod tym względem znalazły się też Lechia i Śląsk (średnio ponad 17 tysięcy widzów na każdym meczu). W rundzie wiosennej pobity został również rekord frekwencji przy Łazienkowskiej na meczu ligowym – spotkanie derbowe przyciągnęło na stadion dokładnie 29 017 osób.
Kary
W całym sezonie 2011/2012 Legia zapłaciła w sumie największą karę łączną ze wszystkich klubów Ekstraklasy. Suma nałożonych na Legię kar wyniosła prawie 230 tys. złotych. Najwyższą karę za zachowanie kibiców podczas spotkania ligowego stołeczny klub zapłacił po ostatniej kolejce, czyli meczu z Koroną Kielce – kara wyniosła 60 tysięcy złotych. Po finale Pucharu Polski w Kielcach nałożona kara była jeszcze wyższa – wyniosła 70 tys. złotych. Ponadto Legia to oprócz Lecha Poznań najczęściej karany klub – w tym sezonie aż 8 razy otrzymała karę finansową. To jeszcze nie koniec – do powyższych kar należy jeszcze doliczyć te, które nałożone zostały po meczach w Lidze Europy. W sumie wyniosły one prawie 80 tys. euro.
Poza karami finansowymi kibice Wojskowych ukarani zostali m.in. zakazem wyjazdowym na 3 spotkania ligowe za mecz z Wisłą Kraków oraz na 4 spotkania w ramach rozgrywek o Puchar Polski po finale w Kielcach.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.