Kiełbowicz: Mam nadzieję, że będziemy się cieszyć z tytułu
07.03.2011 20:41
- Mecz z Polonią był dobrym spotkaniem. Koledzy realizowali założenia taktyczne. Wynik mógł być wyższy, ale strzeliliśmy tylko jedną bramkę. Sama Polonia nam nie zagrażała. Po meczu w szatni panowała duża radość, wszyscy dali upust emocjom, które zbierali w sobie w trakcie konfrontacji - opowiada obecny w szatni po konfrontacji z Polonią, Tomasz Kiełbowicz.
- Nasza gra wygląda coraz lepiej. Od meczu z Cracovią, formacja defensywna gra lepiej. Mimo, że Polonia ma w składzie niezłych graczy to nie potrafiła wczoraj stworzyć klarownych sytuacji. Nam też zabrakło skuteczności, ale trzeba się cieszyć że wygraliśmy i nie straciliśmy bramki.
- Przed takimi pojedynkami ciąży na zawodnikach duża presja i trudno wtedy o otwartą grę. Widać było, że chcieliśmy zdobyć gola jako pierwsi. Dobrą okazję miał Michał Kucharczyk po podaniu Hubnika. Graliśmy dobrze, a okazje się pojawiały. „Czarne Koszule” czekały głównie na kontry, które my „kasowaliśmy”. Rywale praktycznie nie mieli sytuacji. Ekipy przejeżdżające na Łazienkowską chcą grać otwarcie, ale często zostają za to przez nas skarcone. Nasz zespół coraz bardziej się zazębia.
- Wiadomo, że fani mobilizują się na takie mecze. Atmosfera na derbach była niesamowita. My wiedzieliśmy, że jest to prestiżowy pojedynek, ale do każdego spotkania staramy się podchodzić tak samo. Chcemy i staramy się wygrywać. Sami zawodnicy chcieli zrewanżować się za poprzednią konfrontację, przegraną przez nas 0:3. Teraz jesteśmy lepsi niż jesienią. Te derby przyciągają uwagę całego miasta. Nie gra się tylko o trzy punkty, ale też o to czy będziemy chodzić z „podniesioną głową”. Zawsze jest gorąco, w Łodzi gdzie grałem w barwach Widzewa, przeciw ŁKS-owi również stadion wypełniał się w stu procentach. Wszystko to udziela się piłkarzom. Wiadomo, że w Warszawie każdy ma swoje sympatie, ale to „Wojskowi” mają więcej kibiców i cieszę się, że sprawiliśmy im radość.
- Na temat tego co się działu w samej końcówce meczu nie chcę się wypowiadać, chce pamiętać dobre momenty. Żałuje, że nie udało mi się wczoraj zagrać. Za tydzień powinienem wrócić do treningów. Obecnie przechodzę rehabilitację oraz trenuję na siłowni. Lada chwila czeka mnie kolejne badanie USG.
- W meczu ze Śląskiem, to Legia będzie faworytem. Zresztą jest tak zawsze. Będziemy się przygotowywać, a chcąc myśleć o najwyższych celach musimy wygrywać. Problemem polskiej piłki jest gra kombinacyjna. Możemy się spodziewać, że Wrocławianie będą się bronili. Trzeba będzie rozmontować ich defensywę. Do wygrania ligi jest kilku faworytów. Ekstraklasa będzie ciekawa, a każdy mecz jest ważny. Tabela jest spłaszczona, a rozgrywki ciekawe. Ja wierzę w naszą ekipę i mam nadzieję, że będziemy świętować na koniec sezonu. W Legii panuje pełna koncentracja przed kolejnym spotkaniem.
- Przed takimi pojedynkami ciąży na zawodnikach duża presja i trudno wtedy o otwartą grę. Widać było, że chcieliśmy zdobyć gola jako pierwsi. Dobrą okazję miał Michał Kucharczyk po podaniu Hubnika. Graliśmy dobrze, a okazje się pojawiały. „Czarne Koszule” czekały głównie na kontry, które my „kasowaliśmy”. Rywale praktycznie nie mieli sytuacji. Ekipy przejeżdżające na Łazienkowską chcą grać otwarcie, ale często zostają za to przez nas skarcone. Nasz zespół coraz bardziej się zazębia.
- Wiadomo, że fani mobilizują się na takie mecze. Atmosfera na derbach była niesamowita. My wiedzieliśmy, że jest to prestiżowy pojedynek, ale do każdego spotkania staramy się podchodzić tak samo. Chcemy i staramy się wygrywać. Sami zawodnicy chcieli zrewanżować się za poprzednią konfrontację, przegraną przez nas 0:3. Teraz jesteśmy lepsi niż jesienią. Te derby przyciągają uwagę całego miasta. Nie gra się tylko o trzy punkty, ale też o to czy będziemy chodzić z „podniesioną głową”. Zawsze jest gorąco, w Łodzi gdzie grałem w barwach Widzewa, przeciw ŁKS-owi również stadion wypełniał się w stu procentach. Wszystko to udziela się piłkarzom. Wiadomo, że w Warszawie każdy ma swoje sympatie, ale to „Wojskowi” mają więcej kibiców i cieszę się, że sprawiliśmy im radość.
- Na temat tego co się działu w samej końcówce meczu nie chcę się wypowiadać, chce pamiętać dobre momenty. Żałuje, że nie udało mi się wczoraj zagrać. Za tydzień powinienem wrócić do treningów. Obecnie przechodzę rehabilitację oraz trenuję na siłowni. Lada chwila czeka mnie kolejne badanie USG.
- W meczu ze Śląskiem, to Legia będzie faworytem. Zresztą jest tak zawsze. Będziemy się przygotowywać, a chcąc myśleć o najwyższych celach musimy wygrywać. Problemem polskiej piłki jest gra kombinacyjna. Możemy się spodziewać, że Wrocławianie będą się bronili. Trzeba będzie rozmontować ich defensywę. Do wygrania ligi jest kilku faworytów. Ekstraklasa będzie ciekawa, a każdy mecz jest ważny. Tabela jest spłaszczona, a rozgrywki ciekawe. Ja wierzę w naszą ekipę i mam nadzieję, że będziemy świętować na koniec sezonu. W Legii panuje pełna koncentracja przed kolejnym spotkaniem.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.