Kilka spostrzeżeń po meczu we Wrocławiu: Nam strzelać nie kazano, błędy sędziowskie
13.09.2021 12:10
Nam strzelać nie kazano – Legia przegrała ze Śląskiem we Wrocławiu 0:1, duża w tym zasługa sędziego liniowego, ale nie wszystko można na niego zrzucić. W zeszłym sezonie legioniści strzelali o wiele więcej bramek, z łatwością kreowali sytuacje. Głównie dzięki grze wahadłowych – Pawła Wszołka, Josipa Juranovicia i Filipa Mladenovicia. To oni kreowali sytuacje, dorzucali piłkę na głowę Tomasa Pekharta. Pierwszych dwóch już nie ma, a Serb w trzech meczach pauzował za czerwoną kartkę. Nowi gracze potrzebują czasu aby się dotrzeć i funkcjonować na odpowiedni poziomie. Mniej kreatywny jest też środek pola, dla którego strata Bartosza Kapustki okazała się bardzo dotkliwa. Efekt jest taki, że Legii trudno na razie kreuje się sytuacje, a nawet jeśli takowe są, to zawodzi skuteczność. Sytuacje jeśli są, to najczęściej po stałych fragmentach gry. We Wrocławiu trzy okazje miał Pekhart, szansę mieli też Wieteska i Lopes. Trochę mało i z pewnością jest to rzecz, która spędza sen z powiek sztabowi szkoleniowemu Legii. Czas niby działa na naszą korzyść, zespół będzie się zgrywać z każdym tygodniem, ale punkty uciekają. To drugi mecz z rzędu bez strzelonego gola, zaś w pięciu ligowych spotkaniach legioniści zdobyli tylko cztery bramki. To jest coś, co trzeba szybko poprawić. Tym bardziej, że konkurencja nie śpi.
Debiuty Kastratiego i Charatina – Lirim Kastrati pojawił się na boisku w 46. minucie meczu za Kacpra Skibickiego i był to naprawdę udany debiut. Mógł mieć trzy asysty, powinien dwie. Nie jest jego winą, że Tomas Pekhart nie wykorzystał dwóch jego świetnych podań. Najpierw dośrodkował na głowę Mateusza Wieteski, który posłał piłkę ponad bramką. Później dograł piłkę na głowę Czecha, ale kapitalną interwencją popisał się Michał Szromnik. Następnie posłał idealne krzyżowe podania na nogę Pekharta i gdyby najlepszy strzelec ubiegłego sezonu lepiej przyjął piłkę, to posłałby ją do siatki. Ruchliwy, wprowadził sporo ożywienia na prawej stronie. W sumie 65 procent jego kontaktów z piłką zakończyło się sukcesem, zanotował celność podań na poziomie 82 procent, trzy razy odebrał piłkę, osiem razy ją stracił z czego raz na własnej połowie. Występ bardzo obiecujący, tym bardziej że wszedł do gry niemal wprost z samolotu. W 54. minucie upomniany żółtą kartką. Z kolei Ihor Charatin wszedł na murawę w 67. minucie zmieniając Bartosza Slisza. Widać było brak pewności siebie, nie miał też zaufania kolegów, którzy do niego nie podawali – nie robili tego ani obrońcy, ani grający w środku pola Andre Martins. Podchodził do pressingu, dzięki czemu odebrał kilka piłek. Statystycznie wypadł naprawdę nieźle – 85 procent kontaktów z piłką zakończyło się sukcesem, celność podań na poziomie 88 procent, wygrał 8 na 9 pojedynków z rywalami co daje 89 procent skuteczności. Miał dwie straty i niestety obie na własnej połowie boiska. Miał też aż 10 odbiorów z czego 6 na połowie rywala. Otrzymał żółtą kartkę za faul w 83 minucie meczu. Dane za serwisem Wyskout.
Błędy i przypadki sędziego Frankowskiego – To już zaczyna być nudne. Niemal za każdym razem gdy Legia zostanie skrzywdzona przez arbitra, to jest w to wmieszany Bartosz Frankowski. Tym razem nie podyktował przynajmniej jednego ewidentnego karnego za faul na Pekharcie, a być może dwóch – bo popychany był też przy wyskoku w polu karnym Wieteska. Nie gwizdał fauli na Pekharcie i Luquinhasie, dodatkowo jego asystent miał spory udział przy golu dla Śląska wprowadzając zawodników w błąd poprzez uniesienie chorągiewki i sygnalizowanie spalonego. Na Twitterze sędzia główny został podliczony przez Marcina Łagowksiego. Lista błędów na niekorzyść Legii jest długa.
Sezon 2016/17 – Vadis Odjidja-Ofoe był brutalnie poniewierany przez Jacka Góralskiego w starciu z Jagiellonią, nie ujrzał za to żadnego napomnienia. Boisko musiał za to opuścić Belg. Sędziował oczywiście Frankowski.
Sezon 2019/20 – Jako główny w meczu z Cracovią nie podyktował rzutu karnego za faul na Jose Kante, zaś w starciu z ŁKS-em nie pokazał drugiej żółtej kartki dla Piątka choć faul się na nią kwalifikował.
Sezon 2021/20 – Brak czerwonej kartki dla Sapały w meczu z Rakowem – Frankowski sędzią VAR, brak rzutu karnego po faulu na Stolarskim w meczu z Jagiellonią – Frankowski głównym arbitrem, brak karnego za faul na Remym w starciu z Wisłą w Płocku – Frankowski na VAR, brak reakcji na polowanie na Luquinhasa w Zabrzu w meczu z Górnikiem – Frankowski głównym sędzią.
Pytanie czy w całej Polsce nie ma innych sędziów, którzy mogliby sędziować mecze z udziałem Legii? Jak słusznie zauważył były arbiter Marcin Borski, Frankowski ma problem z Legią, a Legia z Frankowskim i obsadzanie go w tych meczach nikomu nie służy.
Sześć fauli, osiem żółtych kartek – Ciekawa jest statystyka fauli i kartek dla obu drużyn. Otóż Śląsk Wrocław faulował 23 razy i otrzymał 3 żółte kartki, zaś Legia faulowała 6 razy i otrzymała 8 żółtych kartek! Pekhart za faul na Lewkocie, choć wcześniejsze wejścia w jego niego pozostawały niezauważone, Michniewicz dwie żółte – za dyskusje z arbitrem o faulach i błędzie arbitra liniowego, Kastrati za faul na Golli, Jędrzejczyk po spięciu z Exposito, Charatin na chwilę przed sytuacją bramkową i chwilę po niej Boruc i Martins za protesty po zachowaniu liniowego i bramce dla Śląska. Naprawdę rzadko spotykana sytuacja – kartek było więcej niż fauli…
Przerwa Michniewicza – Niestety błędy Frankowskiego i jego asystenta będą mieć dla Legii konsekwencje. Pierwszą jest brak punktów – nikt dziś nie wie na ile brak tych punktów odbije się na zespole na koniec sezonu. Brak reakcji na kolejne faule rywali, puszczanie gry i promowanie zagrań ostrych, na pograniczu faulu skończyły się urazem Luquinhasa. Kartki dla trenera Legii też będą miały swoje następstwa w postaci zawieszenia – minimum na jeden mecz czyli na spotkanie z Górnikiem Łęczna w Warszawie. Zawieszenie jednak może być dłuższe, wszystko zależy jak sprawę w protokole opisał sędzia i jak do tego opisu odniesie się Komisja Ligi.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.