News: Komentarz: Szambo

Kilka uwag po meczu ze Śląskiem

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

07.03.2015 10:15

(akt. 21.12.2018 15:10)

Piłkarze Legii awansowali do kolejnej fazy rozgrywek Pucharu Polski. Pokonali Śląsk Wrocław, choć dopiero po dogrywce i rzutach karnych. Legioniści mieli swoje problemy. Poniżej kilka uwag i pomeczowych spostrzeżeń. Miłej lektury.

- Szukanie sposobu na grę bez Radovicia – Po meczu byliśmy świadkami zabawnej rozmowy Ondreja Dudy z jedną z dziennikarek, która zarzuciła zespołowi Legii brak pomysłu na atakowanie. Jednak z poziomu trybun czy sprzed telewizora odnosiło się wrażenie, że ten pomysł miał jedynie Słowak. On próbował grać kombinacyjnie, zagrywać prostopadłe podania, robił jakość, ale niestety rzadko miał z kim grać. Słowak nie mógł znaleźć wspólnego języka z Orlando Sa, który był często gdzieś schowany za rywalami, a później tylko machał rękami z niezadowolenia. Lepiej to wyglądało w drugiej połowie z Masłowskim – obaj się cofali, uciekali obrońcom, tworzyli przewagę w środku i zgrywali do skrzydłowych. Niestety Michał Kucharczyk miał tego dnia pecha do sędziego liniowego, który ciągle widział go na spalonym, zaś Michał Żyro raz ładnie wykorzystał zagranie od Dudy, ale później już nie pokazywał się tak łatwo do gry. Legia szuka sposobu na grę bez „Rado”. W spotkaniach takich jak z Podbeskidziem nie jest to widoczne, ale gdy graja drużyny bardziej wyrównane, wtedy widoczny jest brak lidera, kogoś, kto by jedną akcją pociągnął zespół do lepszej gry. Kimś takim wkrótce będzie Duda, on zapełni lukę po Serbie. Pytanie na jak długo…


- Niepewny Kuciak – W rundzie jesiennej bramkarz Legii Dusan Kuciak miał problemy z koncentracją i grą co trzy dni. Po kapitalnym spotkaniu w Lidze Europy przydarzało mu się kilka dziwnych błędów w ekstraklasie. Tutaj nie chodzi o przygotowanie fizyczne, zmęczenie bo akurat bramkarz nie musi zbyt wiele biegać podczas spotkania. Raczej chodzi o kwestie mentalne, problemy z odpowiednią koncentracją. Wiosną Słowak bronił na zmianę z Arkadiuszem Malarzem i wszystko wyglądało dobrze, ale w czwartek problem powrócił. Po bardzo dobrym występie z Podbeskidziem, trzy dni później ponownie w bramce stanął Kuciak i był bardzo niepewny. Przy bramce odbił piłkę pod nogi Petera Grajciara, który wykorzystał prezent. Nasz bramkarz miał jednak sporo kłopotów komunikacyjnych z obrońcami. Wychodził do piłki, ale Dossa Junior w tym czasie też interweniował, podawał piłkę do Guilherme na auty, a do Astiza tak, że prawie przejęli to zagranie rywale. Momentami wyglądało to tak, jakby w tym zestawieniu zawodnicy grali ze sobą pierwszy raz. Słowak zrehabilitował się w serii rzutów karnych, broniąc dwa uderzenia braci Paixao. Jeśli problemy Dusana to tylko brak odpowiedniej koncentracji, to trening mentalny konieczny jest od zaraz.


- Rozgrywki Żyry – Gdyby Michał Żyro występował tylko w Pucharze Polski, to dziś grałby już w dużo lepszym klubie. Te rozgrywki po prostu mu pasują. W czwartek zdobył dziewiątą bramkę w piętnastym spotkaniu. Statystyki godne pozazdroszczenia przez najlepszych skrzydłowych świata. W czwartek wszedł na boisko z ławki i po chwili ładnym, technicznym uderzeniem pokonał bramkarza Śląska. Generalnie miał świetny kwadrans gry, ale później było już gorzej. Wniósł jednak ożywienie. Kolejny raz okazało się, ze Legia gra lepiej bez klasycznego napastnika – bardziej kombinacyjnie, stwarza sobie więcej sytuacji.


- Jest awans ale jest i problem – Awans cieszy, zwycięzców się nie sądzi, ale legioniści mają problemy – tak z tyłu, jak i z przodu. Bartosz Bereszyński zbyt często przegrywał pojedynki, środkowy obrońca w osobie Dossy Juniora przegrał zbyt wiele walk w powietrzu, Dominik Furman tracił zbyt wiele piłek, Tomasz Jodłowiec był niedokładny, Michał Kucharczyk zbyt wiele razy dał się łapać na spalonym, a Orlando Sa w kolejnym meczu był widoczny głównie gdy machał rękami. Legia na razie nie tworzy zespołu, takiej sprawnie działającej machiny. Zespół traci sporo bramek, defensywa nie stanowi monolitu, mnożą się błędy w ustawieniu, a piłkarze ratują się faulami. W tym sezonie boisko opuścił tylko Igor Lewczuk z powodu czerwonej kartki, ale mogli to samo zrobić Astiz w meczu z Jagiellonią i Junior w spotkaniu ze Śląskiem. W ofensywnie zagrania za linię obrony lub krzyżowe do skrzydłowych nie mogą być jedynymi próbami na sforsowanie defensywy przeciwnika. Z pewnością dostrzegają te problemy szkoleniowcy i pozostaje mieć nadzieję, że z każdym mecze te kłopoty będą mniej widoczne.


- Przygotowanie fizyczne – Legioniści dobrze wytrzymali trudy spotkania oraz 120 minut gry. - Po meczu ze Śląskiem pogratulowałem chłopakom, że wytrzymali na pełnych obrotach 120 minut. To świadczy o tym, że jesteśmy świetnie przygotowani do sezonu – mówił Dusan Kuciak. To pozwala mieć nadzieję, ze legioniści nie będą mieli kłopotu z rozegraniem dobrego meczu w niedziele we Wrocławiu, że powrót do dużej rotacji, wymiany całej jedenastki, nie będzie potrzebny.

Polecamy

Komentarze (35)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.