Kłopotliwy zaszczyt "Legii cudzoziemskiej"
10.03.2008 23:00
Zagraniczne gwiazdy Legii zagrają dzisiaj przeciwko kadrze <b>Leo Beenhakkera</b>, ale w obecnej sytuacji klubu z Łazienkowskiej mecz w Szczecinie (godz. 20.30) to dla nich uciążliwy obowiązek. - Nie wyobrażam sobie, żeby któryś z zagranicznych piłkarzy odpuścił taki mecz. To są profesjonaliści – zapewniał niedawno <b>Jan Urban</b>, któremu powierzono zadanie prowadzenia reprezentacji zagranicznych gwiazd Orange Ekstraklasy przeciwko kadrze Leo Beenhakkera (złożonej przede wszystkim z ligowych zawodników).
W Szczecinie wystąpi aż ośmiu legionistów – siedmiu w zespole Urbana (Mucha, Astiz, Roger, Vuković, Edson, Radović, Chinyama) i jeden w kadrze Leo (Wawrzyniak). I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie wydarzenia z ostatnich dni. Najpierw z udziału w zgrupowaniu zrezygnowali piłkarze Wisły Kraków (na wyraźne polecenie ich przełożonych w klubie), z Dudką, Łobodzińskim i Brożkiem na czele. W ich miejsce Beenhakker zaczął sięgać po piłkarzy z coraz dalszych rezerw reprezentacji (m. in. Mariusz Magiera, Adam Danch i Grzegorz Baran).
W tym czasie legioniści przegrali ligowy mecz w Sosnowcu 1:2, potwierdzając po raz kolejny, że walka o mistrzostwo to zadanie kompletnie nierealne i teraz trzeba się skupić na ciężkiej batalii o drugie miejsce.
Atmosfera w drużynie jest napięta, o czym świadczyło krótkie spięcie na boisku między Vukoviciem i Gizą. – Potrzebujemu spokoju – przyznał po porażce w Sosnowcu dyrektor Legii Mirosław Trzeciak.
Trudno się jednak wyciszyć i skupiać na kolejnym ligowym rywalu (mistrz Polski Zagłębie Lubin), skoro już w poniedziałek wczesnym rankiem ośmiu legionistów i trener Urban musiało lecieć do Szczecina.
Co gorsza, plany uległy zmianie. Mgła na Okęciu sprawiła, że „Legia cudzoziemska“ poleciała do portowego miasta sześć godzin później. – Jesteśmy dopiero na lotnisku, zaraz będziemy odbierać bagaże – mówił wczoraj o godz. 15.30 Jakub Wawrzyniak.
Legioniści potraktowali wtorkowy mecz poważnie, choć ich zagraniczni koledzy z innych klubów mieli inne priorytety. Do Szczecina z powodu różnych urazów nie dotrą powołani wcześniej Cleber (Wisła), Patrik Pavlenda (Górnik), Carlos Costly (Bełchatów) i Hernan Rengifo (Lech). – Być może niektórym z nich nie zależało na występie – przyznaje prezes Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej Jan Bednarek. – Nie wiem, czemu ten mecz służy. Chyba tylko temu, aby na stadion przyszło kilka czy kilkanaście tysięcy widzów i miało rozrywkę – skrytykował w Polsacie Sport pomysł wtorkowego spotkania trener Polonii Warszawa Dariusz Wdowczyk.
Co do kibiców nie pomylił się. Bilety w Szczecinie sprzedają się świetnie (w kasach zostało tylko ok. tysiąca z 16,5-tysięcznej puli). To chyba jedyne pocieszenie dla Legii, która – w przeciwieństwie do Wisły – w decydującym momencie sezonu uznała interes reprezentacji za ważniejszy od swojego. Warto?
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.