Klub vs. Kibice: Rozbieżności w zeznaniach
16.10.2007 05:39
Przed sądem grodzkim w Warszawie toczy się sprawa przeciwko kilku kibicom Legii, którzy podczas meczu z Wisłą Kraków (1 października 2006 roku) na stadionie przy Łazienkowskiej odpalili race. Jedni mieli zapłacić 200 zł kary, inni wykonać prace społeczne. Od wyroku odwołała się Komenda Rejonowa Policji ze Śródmieścia. Wczoraj odbyła się kolejna rozprawa. Według kibiców przed meczem z Wisłą doszło do spotkania z władzami klubu: prezesem <b>Leszkiem Miklasem</b>, członkiem zarządu <b>Jarosławem Ostrowskim</b> i prezesem ITI <b>Pawłem Kosmalą</b>.
- To miała być transakcja wiązana. My będziemy lobbować na rzecz budowy stadionu, a klub przymknie oko na odpalenie rac, pod warunkiem, że nie będą rzucone na boisko. Na murawę nic nie poleciało. Władze Legii zmieniły jednak zdanie. Osobom, które odpaliły race, zakazały wstępu na stadion – mówi Tomasz Woźniak ze Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa, który uczestniczył w rozmowach.
Wczoraj, podczas rozprawy dyrektor ds. bezpieczeństwa Legii Stefan Dziewulski zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek klub wyraził zgodę na odpalenie rac. Z powodu rozbieżności w zeznaniach między przedstawicielem klubu i kibicami Legii, sąd odroczył sprawę do 11 grudnia. Chce przesłuchać prezesa Miklasa i Jarosław Ostrowskiego.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.