Kocia muzyka dla Boruca na Śląskim?
11.10.2006 08:42
<b>Artur Boruc</b> nie ma co liczyć na dobre przyjęcie w Chorzowie podczas meczu z Portugalią. Bramkarz Celticu Glasgow podpadł Ślązakom, kiedy po meczu z Kolumbią, przed wyjazdem na mistrzostwa świata, zachowanie kibiców podsumował słowami - Zaleciało wiochą. Podobną sytuację na Stadionie Śląskim, także w meczu z Portugalią, przeżył w 1977 r. <b>Kazimierz Deyna</b>. Jego gol z rzutu rożnego dał Polakom remis 1:1 i awans do finałów mistrzostw świata. Kibice tego nie docenili. Cały mecz gwizdali na Deynę, bo nienawidzili Legii.
- Moje słowa skierowane były do głupich kibiców - mówi przed meczem z Portugalią Boruc. - Normalni nie wygwizdują i nie wyzywają swoich piłkarzy. Ci głupi mogą mnie w środę wygwizdać. Mam to w nosie. Podobną sytuację na Stadionie Śląskim, także w meczu z Portugalią, przeżył w 1977 r. Kazimierz Deyna. Jego gol z rzutu rożnego dał Polakom remis 1:1 i awans do finałów mistrzostw świata. Kibice tego nie docenili. Cały mecz gwizdali na Deynę, bo nienawidzili Legii. Najlepszy polski piłkarz w historii zapowiedział, że nigdy już nie zagra w Chorzowie. Słowa dotrzymał.
- Nie ma co porównywać mnie do Deyny - twierdzi Boruc. - Na pewno nie obrażę się na Stadion Śląski. Jeśli będzie trzeba, to zawsze tu zagram.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.