Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kokosiński w kręgu zainteresowań Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Życie Warszawy

17.12.2008 09:28

(akt. 18.12.2018 12:19)

<b>Daniel Kokosiński</b> już wiosną może brylować na boiskach ekstraklasy. Obrońcą Znicza Pruszków interesują się czołowe polskie kluby. „Kokos” może pójść w ślady <b>Radosława Majewskiego</b> i <b>Roberta Lewandowskiego</b>, którzy wypromowali się w pruszkowskim zespole, trafili do silnych klubów, a potem do reprezentacji Polski. Kokosiński przebywa obecnie na urlopie w Egipcie, ale chętnych do jego zatrudnienia nie brakuje.
Najbardziej piłkarzem zainteresowany jest GKS Bełchatów. Obrońca obserwowany był również przez przedstawicieli Legii i Polonii Warszawa oraz Cracovii. Natomiast były asystent Macieja Skorży w Wiśle Kraków Andrzej Blacha polecał obrońcę właśnie działaczom „Białej Gwiazdy”. Kariera 23-letniego piłkarza nabrała rozpędu dopiero w tym roku po objęciu Znicza przez Jacka Grembockiego. – Kiedy zacząłem trenować pruszkowski zespół, Daniel grał w głębokich rezerwach. Po pierwszych treningach nie byłem do niego przekonany, ale ten chłopak imponował mi w sparingach – przypomina Grembocki, który obecnie jest trenerem zespołu Młodej Ekstraklasy w Polonii Warszawa. Kokosiński jest zawodnikiem Znicza od 2005 roku, ale nie mógł przebić się do podstawowego składu. O miejsce na środku obrony rywalizował bowiem z doświadczonymi Zbigniewem Kowalskim i Tomaszem Piotrowskim. Ten drugi pauzował za żółte kartki w spotkaniu z Arką Gdynia i swoją szansę dostał Kokosiński. – Wcześniej miałem dylemat, ponieważ Piotrowski był liderem zespołu – przyznaje Grembocki. – Jednak dzięki Danielowi udało nam się zremisować w Gdyni. Zagrał wtedy świetnie i już nie oddał miejsca w składzie.Kokosiński był wtedy już pewnym punktem swojej drużyny. Pozostawał jednak w cieniu króla strzelców drugiej ligi Roberta Lewandowskiego, który odszedł do Lecha. – Obok Roberta „Kokos” był równie dużym objawieniem. Oczywiście zespół grał wtedy na Lewandowskiego, bo wiedzieliśmy, że trzeba go wypromować i dobrze sprzedać – nie ukrywa Grembocki. – Jednak promowałem również Daniela, bo wiedziałem, że te mecze otwierają mu drogę do dużej kariery. Oprócz pewnej gry w defensywie Kokosiński potrafi wykorzystywać też swoje warunki fizyczne (188 cm, 84 kg) przy stałych fragmentach gry. W tym sezonie strzelił już trzy bramki – wszystkie głową. – To najgroźniejszy obrońca, nawet włączając graczy z ekstraklasy. Dlatego powinien teraz odejść i wykorzystać swoją szansę – kończy Grembocki.

Polecamy

Komentarze (31)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.