Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kolejne oświadczenie Stowarzyszenia

Redakcja

Źródło:

18.10.2005 22:03

(akt. 27.12.2018 09:50)

Po sobotnim meczu Legii prasa i media zależne od właściciela Legii - ITI - po raz kolejny podjęły próbę zdyskredytowania Kibiców Legii. Przedstawiony obraz protestu przeciwko działaniom właściciela klubu w znacznym stopniu odbiega od rzeczywistości i jest pełen kłamstw i pomówień. W związku z tym chcemy sprostować nieprawdziwe informacje, które Klub skutecznie rozpowszechnia, nazywając szumnie zwykłą propagandę „polityką informacyjną”.
Po pierwsze, wbrew sugestiom mediów, protest był przeprowadzony w sposób pokojowy. Nikt, ze zgromadzonych pod stadionem fanów nie próbował siłą odwieść od wejścia na stadion wszystkich tych, którzy mecz chcieli obejrzeć - kibice w sposób rzeczowy i kulturalny tłumaczyli przeciwko czemu protestują i dlaczego warto się przyłączyć do protestu. Dzięki temu wielu Kibiców, chcących wcześniej obejrzeć mecz zostało pod kasami stadionu. Duża część, mimo, ze weszła na stadion, po paru minutach ostentacyjnie z niego wyszła. Nikt nie był zastraszany, nikt nie ucierpiał (choć red. Tuzimek w swym poniedziałkowym felietonie w perfidny sposób sugeruje coś zupełnie innego). W działaniach protestujących nie było agresji, choć policja wielokrotnie starała się prowokować fanów, którzy zgromadzili się pod Torwarem, spisując i filmując spokojnie spacerujące grupy. Po co? Tego jedynie można się domyślić, obserwując liczbę ekip telewizyjnych (zwłaszcza TVN - u) zgromadzonych pod stadionem... Sugestia, jakoby SKLW było organizatorem sobotniego protestu również nie jest prawdziwa. Cała akcja była spontaniczna. Choć kilka dni wcześniej Stowarzyszenie ogłosiło, iż w najbliższym czasie nie będzie brało odpowiedzialności za zachowania Kibiców, poczuło się w obowiązku utrzymania porządku podczas manifestacji. Tylko dzięki interwencji członków SKLW i Kibiców współpracujących ze Stowarzyszeniem nie doszło do burd. I choć nie udało się uniknąć kilku incydentów i nieznacznych szkód, cały protest można uznać za wyjątkowo spokojny. W imieniu Kibiców Stowarzyszenie pragnie przeprosić dyrekcję Torwaru za szkody wyrządzone przez nieodpowiedzialne zachowania niektórych Kibiców. W dniu jutrzejszym skontaktujemy się z dyrekcją hali i, na ile to będzie możliwe, postaramy się pokryć koszty. Po drugie, z nieukrywanym oburzeniem przyjmujemy sugestie pana Piotra Zygo, iż Kibice Legii to bandyci i narkomani, a na trybunach stadionu przy Łazienkowskiej działają zorganizowane grupy przestępcze. Te słowa bolą wszystkich Kibiców Legii. My również nie popieramy handlu narkotykami na naszym stadionie. Jednak jest to działanie marginalne i nie może być przypisywane wszystkim Kibicom Legii. Ciągłe, bezpodstawne, nie poparte żadnymi dowodami szkalowanie fanów naszego Klubu jest w naszej opinii niedopuszczalne, ponieważ odbija się negatywnie na naszym, Kibiców, wizerunku. Ostatnio Klub powołał się na badania, w których ponad 60 procent respondentów stwierdziło, że boi się przychodzić na mecze przy Łazienkowskiej. Wyniki tych - dziwnych skądinąd - badań zdają się być koronnym argumentem za bezpodstawną i bezpardonową walką ze wszystkimi Kibicami Legii. Zastanawiający jest jednak fakt, dlaczego przed przejęciem Legii przez ITI to Kibice z Łazienkowskiej byli stawiani za wzór do naśladowania, a atmosfera na naszym stadionie, która przyciągała rzesze Kibiców bardziej niż wyniki sportowe, zachwycali się wszyscy bez wyjątku. Nie było akcji protestacyjnych, pirotechnika była zawsze używana zgodnie z jej przeznaczeniem, a prasa prześcigała się w komplementowaniu fanów. Dlaczego teraz jest inaczej? Czyżby - w myśl argumentacji obecnego zarządu KP Legia - osoby odpowiedzialne za oprawy i tworzenie wspaniałej atmosfery stały się nagle chuliganami? Nieprawdą jest, jak twierdzi pan Zygo, że Kibice chcą przejęcia władzy na stadionie i w klubie. Kibice nie są od tego i doskonale zdają sobie z tego sprawę. Jedyne czego chcemy to opraw i dopingu na najwyższym poziomie, do jakiego przyzwyczailiśmy nie tylko Polskę ale i Europę, a nie traktowania nas jak nikomu niepotrzebny margines. A Kibice MOGĄ I CHCĄ być partnerem. Trzeba tylko traktować ich poważnie i z szacunkiem. Zarząd Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.