Kolejne słabe lato w wykonaniu Legii

Redaktor Piotr Barański

Piotr Barański

Źródło: Legia.Net

30.09.2019 15:00

(akt. 01.10.2019 17:11)

Nie jest już zaskoczeniem, że co roku nasz zespół źle rozpoczyna sezon. Bardzo prawdopodobny scenariusz, w którym Legia będzie do ostatniej kolejki bić się o mistrzostwo, staje się znowu realny. Parę lat temu słabą formę we wczesnym etapie w lidze można było tłumaczyć występami fazie grupowej europejskich pucharów, których jednak w tym momencie brakuje przy Łazienkowskiej aż od trzech lat.

Koniec lata i końcówka września, a początek października to moment, w którym piłkarze Legii zazwyczaj przełamywali się i zaczynali punktować. Zależało to zazwyczaj od ważnego czynniku, a dokładnie zmiany trenera w tym okresie. Stanisław Czerczesow, Jacek Magiera, czy Romeo Jozak to nazwiska, które dobrze się z tym kojarzą. To oni pojawiali się na początku jesieni w Warszawie w roli strażaka i z początku potrafili poprawić grę Legii przywracając ją na właściwe tory, jednak z różnym skutkiem końcowym, porównując chociażby koniec pracy Czerczesowa i Jozaka. Można się zastanawiać, czy do zmian dojdzie i tym razem, chociaż na ten moment pozycja Aleksandara Vukovicia nie wydaje się być zagrożona.

W tym sezonie pod sterami "Vuko" zawodnicy potrzebowali czasu na zgranie - zmian było wiele. Docelowo mają grać szybko, po ziemi i strzelać dużo bramek. Do tej pory ciężko sobie przypomnieć takie spotkanie, w którym faktycznie piłkarze grali z polotem. Legia po dziesięciu kolejkach ligowych zdobyła trzynaście bramek, co daje średnio zaledwie 1,3 gola na mecz, tracąc równocześnie dziesięć. Do statystyk można dodać sześć bramek w ośmiu meczach eliminacji do Ligi Europy i jedną straconą oraz dwa gole z Puszczą Niepołomice w Pucharze Polski. Nie jest to wynik, który budzi optymizmem przed kolejnymi meczami.

Cieszy postawa defensywy, która z reguły gra pewnie i jest najpewniejszą linią w Legii. Gorzej wygląda sytuacja w ofensywie, gdzie na początku sezonu pewniakiem do gry i najważniejszym piłkarzem był Carlitos. Z czasem jego pozycja w drużynie zaczęła słabnąć i na jego miejsce został przesunięty Walerian Gwilia, który z początku świetnie spisywał się w roli "10" i wyróżniał się w drużynie, jednak z czasem można było odczuć wrażenie, że powoli dostosowuje się poziomem do reszty graczy ofensywnych. Na skrzydła zostali sprowadzeni Arvydas Novikovas oraz Luquinhas. Na ten moment Litwin odbiega formą od tego co prezentował w Jagiellonii, zaś temu drugiemu wciąż brakuje liczb, chociaż piłkarzowi w Brazylii trzeba jeszcze dać trochę czasu. Dominik Nagy jest bez formy, a Marko Vesovicia prześladują kontuzje. Na szpicy jeszcze w lipcu był duży wachlarz możliwości, do gry byli gotowi Vamara Sanogo, Sandro Kulenović, a do zdrowia wracali Jarosław Niezgoda i Jose Kante. Sanogo jednak szybko doznał urazu, a Kulenović nie prezentując dobrej formy strzeleckiej odszedł do Dinama Zagrzeb. Legia została w tym momencie z Niezgodą i Kante, którzy potrafią zagrać najpierw świetne zawody, by w kolejnym meczu gdzieś zupełnie zniknąć na boisku.

Sytuacja powtarza się już od kilku lat. Legia rozkręca się dopiero gdzieś w okolicach końcówki września, początku października. To wtedy zaczyna się pościg o mistrzostwo i lepsza gra. Tak się dzieje od 2015 roku. Z tym, że wtedy Legia była po pierwszym meczu w Lidze Europy, a rok później w Lidze Mistrzów. Kolejne trzy lata to pasmo niepowodzeń w pucharach, większych lub mniejszych. Podobnie było i tym razem, Legia trzeci rok z rzędu nie zakwalifikowała się do Ligi Europy przegrywając minimalnie dwumecz z Rangers FC.

Najsłabszy początek legioniści zanotowali w roku 2016, kiedy po 10 meczach na koniec września plasowali się tuż nad strefą spadkową mając na koncie zaledwie dziesięć punktów. Dziś klub ze stolicy ma siedemnaście "oczek", jednak jest to wynik wciąż poniżej oczekiwań w takim klubie ja Legia. Ostatni dobry start "Wojskowi" zanotowali w roku 2014, kiedy na samym początku jesieni liderowali w Ekstraklasie mając na koncie 20 punktów grając efektowną jak i efektywną piłkę. Poniżej tabela z dokładnymi statystykami z ostatnich lat, wliczając również dla porównania udany 2014 rok:

SezonMeczeMiejsce w tabeliPunktyZ/R/P*Bramki
2014/15101.206/2/224-10
2015/16103.164/4/222-11
2016/171014.102/4/410-12
2017/18117.165/1/412-10
2018/19104.185/3/215-12
2019/20105.175/2/313-10

*Z/R/P - Zwycięstwa/remisy/porażki

Polecamy

Komentarze (69)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.