Koncert Pekharta!
21.03.2021 17:30
30. Dominik Hładun
26. Kacper Chodyna
5. Lorenco Simić
15. Dorde Crnomarković
3. Sasa Balić
14. Jakub Żubrowski
46'18. Filip Starzyński
40'95. Dejan Drazić
78'17. Patryk Szysz
39. Miroslav Stoch
40'13. Karol Podliński
46'
1. Artur Boruc
13. Artem Szabanow
79'22. Paweł Wszołek
99. Bartosz Slisz
78'24. Andre Martins
58'67. Bartosz Kapustka
- 71'
82. Luquinhas
79'
Rezerwy
12. Konrad Forenc
55. Damian Oko
74. Kamil Kruk
46'23. Jakub Wójcicki
77. Mateusz Bartolewski
4. Jewgienij Baszkirow
40'99. Łukasz Łakomy
78'16. Adam Ratajczyk
40'11. Samuel Mraz
46'
35. Cezary Miszta
- 79'
- 58'
63. Jakub Kisiel
78'31. Nazarij Rusyn
20. Ernest Muci
79'30. Kacper Kostorz
71'21. Rafael Lopes
- Zapis relacji tekstowej na żywo
- Tomas Pekhart w elitarnym gronie
- Wypowiedź Tomasa Pekharta, strzelca czterech goli
- Konferencja trenera Legii, Czesława Michniewicza
- Konferencja trenera Zagłębia, Martina Seveli
Do składu Legii wrócili Artur Jędrzejczyk oraz Tomas Pekhart, a pauzującego za kartki Filipa Mladenovicia na wahadle zastąpił Josip Juranović. „Wojskowi” wyszli na murawę prawie galową jedenastką, za to piłkarze Zagłębia byli na niej tylko ciałem. Stołeczna drużyna budowała swoją przewagę od pierwszej minuty meczu. Bartosz Kapustka wbiegł z piłką w pole karne, dośrodkował mocno po ziemi, ale w piłkę nie trafił Tomas Pekhart. Każde kolejne dotknięcie piłki przez Czecha równało się z golem. W 4. minucie napastnik zastawiał się z piłką w polu karnym i został pociągnięty przez Djordje Crnomarkovicia, sędzia podyktował rzut karny. Sam poszkodowany, pewnym strzałem w środek, zdobył pierwszą bramkę. Legia podkręcała tempo, mecz był otwarty. Swojego szczęścia z daleka próbował Luquinhas, ale za lekko, aby zaskoczyć Dominika Hładuna. Kolejna akcja, kolejny gol. Artem Szabanow wykonał dalekie i dokładne podanie do Juranovicia, Chorwat zdążył dośrodkować tuż przy linii bocznej, z podaniem minęli się Kapustka oraz Pekhart, ale to nie był koniec. Wszystko zamykał wbiegający Paweł Wszołek, którego strzał niefortunnie zablokował Lorenco Simić nabijając Crnomarkovicia. Skorzystał z tego leżący na murawie Pekhart, który szybko wstał, obrócił się z piłką i nie dał szans bramkarzowi. Goście przyjechali po swoje, gospodarze sprawiali wrażenie kompletnie zagubionych. Legii wszystko wychodziło, grali spokojnie i dokładnie. Po 19. minutach meczu Pekhart miał już hat-tricka.
Luquinhas i Andre Martins rozegrali szybką akcję po prawej stronie, drugi z nich podał mocno po ziemi do Pekharta, ten niepilnowany chciał przyjmować piłkę, a wyszedł strzał z bliskiej odległości. Hładun nie zdążył z interwencją. Można powiedzieć, że Martins trafił w Pekharta, który zamieniał wszystko w gole. W tym momencie meczu miał ich już osiemnaście w sezonie, a jego hat-trick jest drugim najszybszym w historii ekstraklasy. „Wojskowi” jak zwykle aktywnie wykorzystywali wahadłowych, Juranović prócz podłączania się do akcji oddał dwa bliskie celu strzały z dystansu. W 31. minucie Kapustka dostał dobre podanie w pole karne od Martinsa, Polak wycofał piłkę do wbiegającego w pole karne Luquinhasa, lecz ten uderzył nad bramką. Legia mogła dostać kolejną „jedenastkę” po tym, gdy w polu karnym po interwencji Jakuba Żubrowskiego upadł Pekhart. Sędzia dał sobie chwilę czasu na decyzję, finalnie kazał grać dalej. Jeszcze przed przerwą z boiska zszedł Filip Starzyński oraz Miroslav Stoch. Pierwszy z nich to lider lubinian, którego perfekcyjnie zneutralizowali Martins oraz Bartosz Slisz. Legia spokojnie wychodziła spod pressingu Zagłębia. Gospodarze grali wysoko, co ułatwiało sprawę legionistom. Pod koniec pierwszej połowy Crnomarković nadepnął na stopę Szabanowa przy walce o piłkę, Ukrainiec położył się na ziemi. Sędzia jednak nie dostał informacji z wozu VAR o przewinieniu. „Wojskowi” kontrolowali mecz, obrona grała bardzo pewnie, mimo że rzadko była wystawiana na próbę.
Druga połowa zaczęła się lepiej dla Zagłębia. Lubinianie lekko zmodyfikowali swoje ustawienie, a trener Martin Sevela dokonał kolejnych dwóch zmian. Z rzutu wolnego uderzał Patryk Szysz, piłka nieznacznie minęła bramkę. Kilka minut później ponownie strzelał młody napastnik gospodarzy, z interwencją zdążył Artur Boruc. W 56. minucie fatalnie zachował się Hładun. Bramkarz podał wprost pod nogi Martinsa, Portugalczyk oddał piłkę Kapustce, który upadając zdążył oddać strzał. To uderzenie zablokowali obrońcy. Trener Czesław Michniewicz zaczął przeprowadzać zmiany. Pierwszy do boju został posłany Walerian Gwilia za Martinsa. W gestach schodzącego zawodnika było widać, że jeszcze chętnie by pograł. Kilka minut później Legia prowadziła już czterema golami. Wszołek popędził z piłką do linii bocznej, zdążył podać do środka pola karnego. Piłkę swoją interwencją Pekhartowi wystawił Simić, a napastnik pewnym strzałem w prawy górny róg bramki nie dał szans golkiperowi. Koncert Legii, koncert Pekharta. Tak gra reprezentant Czech! Napastnik zszedł potem z boiska, zmienił go Kacper Kostorz. Wielkiej radości z występu swojego zawodnika nie krył Michniewicz, który z uśmiechem pokazał Pekhartowi cztery palce. Po raz ostatni w meczu o stawkę dla Legii cztery gole strzelił Piotr Włodarczyk. Było to w spotkaniu Pucharu Polski przeciwko Hetmanowi Zamość w listopadzie 2005 roku. Kwadrans przed końcem meczu w Lubinie, po podaniu Juranovicia, niecelnie głową uderzył Gwilia.
Z biegiem czasu trener Legii dokonał kolejnych zmian. Na boisku pojawili się jeszcze Jakub Kisiel, Ernest Muci oraz Mateusz Hołownia. Tempo meczu opadło, akcje nie były już tak składne jak wcześniej. Legia jednak kontrolowała mecz i całościowo zagrała fenomenalnie w Lubinie. Warto też wyróżnić linię obrony, która szybko oddalała zagrożenie przy nielicznych akcjach gospodarzy. Legia kolejny mecz zagra po przerwie na kadrę, w sobotę 3 kwietnia o 17:30 przeciwko Pogoni Szczecin przy Łazienkowskiej 3. „Wojskowi” dalej mają siedem punktów przewagi w tabeli nad przyszłymi rywalami.
Autor: Piotr Gawroński
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.