Domyślne zdjęcie Legia.Net

Konferencja prasowa

Marcin Szymczyk

Źródło:

15.04.2008 21:56

(akt. 20.12.2018 18:07)

- Sprawiliśmy dziś sporą niespodziankę. Awans do finału Pucharu Ekstraklasy jest sukcesem, na pochwałę zasługują wszyscy zawodnicy, którzy dziś zagrali w Krakowie. To zwycięstwo na pewno podniesie morale zespołu. Zespół świetnie wypełnił założenia taktyczne, które przyniosły nam dziś kilka dogodnych okazji bramkowych. Paradoksalnie nie wykorzystaliśmy tych idealnych, a do siatki wpadło to, co nie powinno. Tak już jednak w piłce bywa. Mnie szczególnie cieszy postawa młodych zawodników - mówił na konferencji rozpromieniony trener Legii <b>Jan Urban</b>.
- Oceniając na spokojnie - ten finał to takie pocieszenie, bo jednak cały czas myślimy o lidze i Pucharze Polski - dodał trener zwycięzców. - Sytuacja drużyny po tym zwycięstwie na pewno nie jest lepsza, na pewno poprawi się atmosfera. To też jest bardzo ważne w piłce. Cieszymy się, ale ten optymizm jest umiarkowany. - Taka jest piłka nożna i dzięki Bogu, że takie mecze się zdarzają - uważa Urban. - My też przeżyliśmy takie porażki jak z Odrą Wodzisław w pierwszej rundzie, jak z Zagłębiem Sosnowiec w tej rundzie. I fajne w tym wszystkim jest to, że w piłce można wszystko osiągnąć, nie zawsze liczy się budżet, nie zawsze liczy się skład jaki się ma. Kluczem do wygranej była z pewnością taktyka obrana przez warszawian: - Dziś zagraliśmy zupełnie inaczej, zdecydowanie z kontrataku. Wiemy, że grać atakiem pozycyjnym to bardzo trudna sprawa dla każdego zespołu, dla Wisły Kraków czy dla nas. W pierwszej rundzie robiliśmy to całkiem nieźle. Dzisiejsza taktyka przyniosła efekt, bo wydaje mi się, że to my mieliśmy więcej sytuacji. Tak naprawdę strzeliliśmy bramkę, która nie powinna paść. Dogodne były natomiast sytuacje Grzelaka w pierwszej połowie czy Tomka Kiełbowicza. Każdy mecz jest zupełnie inny. Być może Wisła też troszeczkę nas zlekceważyła, bo wiedzieli w jakim składzie przyjeżdżamy - to też na pewno pomogło. Ale nie chcę niczego ujmować mojej drużynie, bo zasłużyła na duże słowa pochwały. Ci młodzi zawodnicy pokazali, że nie przez przypadek są w kadrze pierwszego zespołu. - Zacznę od gratulacji dla Legii i życzenia powodzenia w finale. Rywale dziś zagrali skomasowaną obroną, jak większość drużyn, która przyjeżdża do Krakowa. Rożnica jest jednak taka, że Legia miała szczelną obronę i grała dobrze kontratakiem. Jedna z takich akcji zakończyła się golem, a my nie potrafiliśmy odpowiedzieć gościom choćby jedną składną akcją. Nie zlekceważyliśmy rywala, chcieliśmy wygrać, ale po prostu nie wyszło - powiedział trener Wisły Kraków Maciej Skorża. Trener wiślaków zapewnił też, że dziś chciał wystawić najmocniejszy skład swojej drużyny. Postawienie na Marcina Juszczyka spowodowane było zdrowotnymi kłopotami Mariusza Pawełka, który ma kłopoty z bolącym kolanem.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.