Korona Kielce - Legia Warszawa 3:2 (1:1) - Szybkie pęknięcie balonika
23.02.2013 17:04
- Zapis relacji tekstowej "na żywo"
-Foteportaże z meczu
Po długiej przerwie w rozgrywkach piłkarze Legii Warszawa pojechali do Kielc, by rozegrać swoje pierwsze spotkanie ligowe z miejscową Koroną. Po transferowym szaleństwie to warszawianie byli zdecydowanymi faworytami tego meczu. Wszyscy byli ciekawi kogo do gry desygnuje trener Urban. Okazało się, że w defensywie nie było eksperymentów, ale zaskoczyła obecność w składzie młodego nabytku z poznańskiego Lecha, Bartosza Bereszyńskiego (kosztem Marka Saganowskiego). U kielczan w składzie obecni byli eks-legioniści - Maciej Korzym i Paweł Golański. Ciekawie zapowiadała się też rywalizacja dwóch bliźniaków Żewłakowów.
Początek był dość wyrównany. Lekką przewagę optycznie miała Legia, jednak gospodarze próbowali się odgryzać. Po kwadransie goście zaczęli zyskiwać niewielką przewagę, której ukoronowaniem była bramka zdobyta w 20. minucie przez niezawodnego Jakuba Koseckiego. Stracona bramka nie podłamała kielczan. Już dziesięć minut później po stałym fragmencie gry padło wyrównanie, a autorem trafienia był Korzym.
Pierwsza połowa nie obfitowała w mnogość sytuacji, nie brakowało jednak twardej walki. Lekarze mieli pełne ręce pracy. Po jednym ze starć głowami zderzyli się Jakub Wawrzyniak z Tadasem Kijanskasem, co zakończyło się rozcięciem skóry u obu piłkarzy. Gracze obu drużyn mieli problemy ze zdrowiem i drobnymi urazami. Dwóch kielczan przedwcześnie musiało opuścić murawę z powodu kontuzji, legionistom udało się dotrwać w niezmienionym składzie, ale wynik 1:1 z pewnością ich nie zadowalał.
Już kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu drugiej połowy okazało się, że do zwycięstwa potrzebny będzie nie jeden gol, a co najmniej dwa. Niekryty Artur Lenartowski huknął spoza pola karnego i piłka wpadła do siatki bezradnie interweniującego Dusana Kuciaka. Gospodarze nabrali wiatru w żagle, a legioniści wyglądali na zaskoczonych i bezradnych. Widząc to trener Urban szybko zastąpił przeciętnego dziś Ivicę Vrdoljaka Dominikiem Furmanem.
Legia zyskała przewagę, ale biła głową w mur, a rywale grali twardym pressingiem na całym boisku. Zatem trener Urban w 66. minucie dokonał kolejnej roszady. Bereszyńskiego zastąpił Jorge Salinas. Chwilę później strzałem głową po stałym fragmencie gry wyrównał Inaki Astiz. I gdy wydawało się, że warszawianie odzyskali kontrolę nad grą pięć minut później znów przegrywali. Kijanskas wykorzystał gapiostwo Salinasa i Wawrzyniaka.
I znów Legia biła głową w mur. Czas upływał a lider Ekstraklasy miał problem ze stworzeniem sobie dobrej sytuacji, więc trener Urban dał możliwość debiutu przez ostatnie dziesięć minut Wladimerowi Dwaliszwiliemu zmieniając Daniela Łukasika. Obraz gry jednak się nie zmieniał i do końca nie zmienił się też wynik. Tym samym Legię na inaugurację rundy spotkał zimny prysznic i porażka z jedną z najmniej skutecznych drużyn Ekstraklasy. Bolesne, że gole były tracone z infantylny sposób. Poza trzema bramkami Legia straciła przed następnym meczem także trzech wykartkowanych zawodników.
autor: Jerzy Zalewski
Korona Kielce - Legia Warszawa 3:2 (1:1)
Korzym (31. min.), Lenartowski (48. min.), Kijanskas (72. min.) - Kosecki (21. min.), Astiz (66. min.)
Żółte kartki: Jovanović, Korzym i Kuzera (Korona) oraz Wawrzyniak, Kosecki, Łukasik i Radović (Legia)
Korona: Małkowski - Golański, Stano, Kijanskas, Lisowski - Sobolewski (25' Kuzera), Jovanović, Lenartowski, Janota (81' Zawistowski), Korzym - Żewłakow (45+1' Sierpina)
Legia: Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Astiz, Wawrzyniak - Bereszyński (66' Salinas), Vrdoljak (54' Furman), Radović, Łukasik (83' Dwaliszwili), Kosecki - Ljuboja
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.