Kowal pełen nadziei
07.08.2008 21:21
- Cieszę się, że prezes Leszek Miklas tak szybko odpisał na mój list. Mało tego - zostałem także telefonicznie zaproszony na jutrzejszy mecz, w czasie którego mamy ustalić, na czym mogłaby polegać moja rola w zakończeniu protestu kibiców. Po reakcji obu stron widzę, że naprawdę wszyscy chcą ten protest zakończyć. I to mnie cieszy. Jeśli mogą o coś prosić, nie wyzywajcie jutro władz klubu, sponsora i tak dalej, bo akurat pojawiła się - moim zdaniem realna - szansa zakończenia tej wojny. Tylko trzeba teraz spokojnie, kulturalnie rozmawiać. Historia pokazuje, że nie tacy wrogowie potrafili w odpowiednim czasie zawiesić broń i zasiąść do stołu - pisze w optymistycznym tonie <b>Wojciech Kowalczyk</b>.
- Myślę, że na początku przyszłego tygodnia uda się zorganizować spotkanie w gronie kilku osób. Może trzy osoby z klubu, ja, dwóch kibiców. Trzeba się porozumieć, żeby znów na Łazienkowskiej zatrzęsło się od śpiewu: "Mistrzem Polski jest Legia..."
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.