Kowalczyk: Dublet Ruchu byłby wstydem
23.04.2012 08:02
- Nie mam pojęcia, co się dzieje z Legią. Wygląda, że presja pęta jej nogi. Mam wrażenie, że nikt nie chce zostać mistrzem tej słabej ligi. Obojętnie zresztą, kto ją wygra, to i tak czarno widzę przyszłość w europejskich pucharach. Mecz Legii z Lechem miał być wyjątkowy, a znowu zawiódł.
- Pewnie gdyby grał Michał Żewłakow, kibice obejrzeliby kolejne spotkanie na 0:0. Artojom Rudniew to jedyny prawdziwy snajper ekstraklasy. Inne drużyny takich nie mają.
- Legia po raz pierwszy od lutowego meczu z Górnikiem musiała odrabiać straty i jej się nie udało. Tak samo jak w meczach z Bełchatowem czy Widzewem nie utrzymała wyniku 1:0.
- Szkoda, że nie mógł zagrać kontuzjowany argentyński napastnik Ismael Blanco. Może on wykorzystałby jedno z dośrodkowań w pole karne Lecha, bo innego ofensywnego piłkarza dobrze grającego głową Legia nie ma.
- Na ostatnie 20 minut meczu, który mógł przesądzić o tytule, trener lidera musiał wprowadzić na boisko 20-letniego debiutanta, bo innego środkowego napastnika nie miał. Nie krytykuję Michała Efira z Legii i nie mam pretensji, że zjadła go trema.
- Lech poza akcją Rudniewa niczego więcej nie pokazał. Po przerwie zawodnicy w niebieskich koszulkach stali na swojej połowie, patrzyli na zegar i czekali na koniec meczu. Na Legię to wystarczyło.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.