Krzysztof Bąk: Nie czuję szczególnej niechęci do Legii
17.11.2011 20:05
Nie wygraliście w lidze od trzech spotkań. W Warszawie wcale nie będzie łatwiej o trzy punkty.
- Nie będzie łatwo, bo Legia u siebie jest bardzo mocnym zespołem. Ale my też nie jedziemy do Warszawy po to żeby się położyć, tylko po to aby wywalczyć wygraną. A potwierdza to sam fakt, że nasza ostatnia, ligowa wizyta na Łazienkowskiej skończyła się zwycięstwem. Myślę, że w obronie wyglądamy dobrze, teraz dużo pracowaliśmy nad skutecznością i mam nadzieję, że wróci ona w sobotę.
Nie jest pan pewniakiem w składzie, ale czy liczy pan, że z przyjściem trenera Ulatowskiego to się zmieni?
- Nowy trener to nowe nadzieje dla każdego z piłkarzy w drużynie, a jak będzie to zobaczymy. Chyba każdy liczy na to, że będzie grał, ale niestety miejsc na boisku jest tylko jedenaście. Ja osobiście mam nadzieję, że pojawię się na placu gry. Tym bardziej, że gramy w Warszawie, moim rodzinnym mieście i to dla mnie dodatkowy bodziec.
Wierzy pan w efekt "nowej miotły"?
- Na ogół jest tak, że zmiana trenera daje jakąś siłę drużynie. Na treningach trener Ulatowski – podobnie zresztą jak poprzednik – stawia na częste ćwiczenia z piłką. Jakiejś kolosalnej różnicy nie ma, może poza tym, że teraz więcej pracujemy nad skutecznością i wykończeniem akcji.
Poprzedni mecz Lechii z Legią w stolicy w lidze, zakończył się dla was świetnym rezultatem. Wydaje się, że w chwili obecnej nie ma szans, aby go powtórzyć.
- Tak, jak już mówiłem nie jedziemy do stolicy po to, aby się podłożyć. Potrzebujemy punktów i będziemy o nie walczyli.
Będziecie osłabieni brakiem pauzującego za kartki Traore czy kontuzjowanym Machajem. Wraca za to Lukjanovs, więc czy myśli pan, że może on lekko załatać dziurę, po którymś ze wspomnianych piłkarzy?
- Chłopaki spokojnie radzą sobie w środku pola. Były już różne konfiguracje ustawienia jeśli chodzi o pomocników w tym sezonie i zawsze wyglądało to dobrze, albo bardzo dobrze. Potencjał mamy bardzo duży i myślę, że szkoleniowiec będzie miał ból głowy kogo wystawić, a nie jak załatać jakieś dziury.
Dla pana jako wychowanka Polonii te mecze z Legią są trochę inne?
- Wiadomo, że gdy grałem w Polonii przeciwko Legii to były derby, które rządzą się swoimi prawami i mają inny ładunek emocjonalny. Ale grając w Warszawie starałem się podchodzić na spokojnie i do tej rywalizacji. Nie byłem i nie jestem nastawiony jakoś szczególnie negatywnie do Legii. Zawsze gdy ten zespół grał w pucharach europejskich to emocjonowałem się tymi spotkaniami. Oczywiście teraz to jest nasz najbliższy przeciwnik i zrobię wszystko żeby go ograć w sobotę. Ale np. gdy „Wojskowi” dalej będą w tym sezonie grali w Lidze Europy będę te mecze oglądał i miał nadzieję, że wygrają.
Legioniści po ostatniej przerwie na kadrę większość spotkań kończyli wygraną. Sądzi pan, że mogą rozpocząć podobną serię od meczu z wami?
- W tym sezonie po przerwach na kadrę Lechia też wygrywała mecze, więc komuś się ta seria skończy. Ewentualnie będzie podział punktów. Ja osobiście wierzę, że to my zakończymy sobotni mecz z korzystnym rezultatem.
Niedawno apelował pan o danie czasu waszym napastnikom. Nadal idzie im kiepsko i wydaje się, że cieżko będzie im strzelać w Ekstraklasie...
- Z treningu na trening nasi gracze ataku wyglądają lepiej. Nie chodzi też już nawet o samą skuteczność napastników, ale o grę w ofensywie całego zespołu. Liczę, że swoje sytuacje w sobotę będziemy mieli i je wykorzystamy.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.