Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kucharz na ostro: Idzie ku dobremu!

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

06.08.2007 21:18

(akt. 22.12.2018 12:30)

Zdecydowane zwycięstwo Legii nad Górnikiem w Zabrzu jest miłą informacją dla tęskniących za dobrą grą kibiców stołecznej drużyny. Muszę przyznać, że nie spodziewałem się tak wysokiego zwycięstwa. Wypada tylko pogratulować! Dobre wyniki w lidze i pierwsze miejsce w tabeli pozwalają zapomnieć falstart z Wilna i uznać tamten mecz za wypadek przy pracy. Pozytywne fluidy płynące z drużyny pomogą (mam taką nadzieję) rozwiązać wiele napięć - pisze w swoim kolejnym felietonie <b>Cezary Kucharski</b>.
W sytuacji, w jakiej znajduje się klub (konflikt z częścią kibiców), zwycięstwa piłkarzy mogą być "lekiem na całe zło" - jak śpiewała kiedyś Krystyna Prońko. Zawodnicy i sztab szkoleniowy doskonale rozumieją swoją sytuację i świetnie sobie radzą. Oby tak dalej. Każde kolejne zwycięstwo i liderowanie przyciągnie kibiców na Łazienkowską w myśl powiedzenia, że sukces ma wielu ojców. Po pierwszych dwóch meczach Legii zwraca uwagę to, że strzelcami wszystkich bramek są cudzoziemcy. Rok temu było zdaje się podobnie. Czy można na tej podstawie wyciągnąć wniosek, że powtórzy się poprzedni, nieudany sezon? Oczywiście nie, bo sytuacja i warunki są inne. Jestem jakoś dziwnie przekonany, że drużyna Legii w tym sezonie będzie grała lepiej. I to pomimo że została z tej drużyny "upuszczona krew" za podobno 9 "baniek" euro (Dawid Janczyk, Łukasz Fabiański, Grzegorz Bronowicki, Łukasz Surma, Piotr Włodarczyk). Widać gołym okiem, że w drużynie pojawiła się zdrowa konkurencja i od razu są efekty. Świadczyć o tym mogą właśnie bramki zdobyte przez cudzoziemców, którzy powinni być motorem napędowym Legii - po to się ich przecież sprowadza. Konkurencja właśnie powoduje to, że nowy nabytek Legii Piotr Giza nie zagrał w Zabrzu od początku spotkania. Zauważyć można tu pewną różnicę w postępowaniu trenerów Jana Urbana i Dariusza Wdowczyka, który to sprowadzonym przez siebie zawodnikom szybko znajdował miejsce w pierwszym składzie (Junior, Herbert Dick, Hugo Alcantara). Wierzę, że Jan Urban nie będzie "zakładnikiem" własnych transferów, co znaczy, że Giza będzie musiał na treningach wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie. Jestem zresztą pewny, że jego aklimatyzacja przebiegnie błyskawicznie i nikt w Warszawie nie da mu odczuć, że pochodzi z Krakowa. A Piotrek powinien mieć ogromną motywację, by przekonać włodarzy Legii na wykupienie go z Cracovii, bo jestem pewny, że już przekonał się, jaka ogromna różnica (na korzyść Legii oczywiście) jest między tymi klubami. Według mnie za wszelką cenę będzie chciał w Warszawie pozostać, tak jak Jacek Magiera chciał z Cracovii za wszelką cenę "wiać". I bynajmniej nie chodzi mi o "demonicznego" - jak kreują go media - trenera Majewskiego, bo wymagający trenerzy powinni być w każdym klubie.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.