Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kucharz na ostro: Nowe nadzieje

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

24.07.2007 00:03

(akt. 22.12.2018 15:14)

Nowy sezon, nowe nadzieje. Tak w szatni piłkarze mówią w oczekiwaniu na start piłkarskich rozgrywek. Większość zawodników warszawskiej drużyny nie może powiedzieć o minionym sezonie, że był dla nich udany. Z tej przyczyny można wyciągnąć wniosek, że teraz każdy indywidualnie będzie umotywowany. Pomimo wpadki w Wilnie i relegacji z europejskich pucharów każdemu z osobna będzie zależeć, aby się dobrze zaprezentować wymagającej warszawskiej publiczności. Najważniejsze, aby te indywidualne ambicje przełożyć na sukces drużyny - tak rozpoczyna swój kolejny felieton na łamach "Gazety Wyborczej", były kapitan Legii Warszawa, <b>Cezary Kucharski</b>.
W mojej opinii, a także wielu fachowców Legia nie jest faworytem polskiej ekstraklasy. I ja bym się z tego powodu zbytnio nie martwił. W przypadku ostatnio zdobytych tytułów 2002 i 2006 było podobnie. Większe szanse miała wtedy Wisła Kraków. Teraz teoretycznie jest więcej chętnych do zdobycia "majstra": GKS Bełchatów, Zagłębie Lubin czy Wisła, a może Korona i Lech. Drużyny te wydają się być jeszcze mocniejsze w porównaniu z sezonem 2006/07. Jednak jak lubią powtarzać polscy piłkarze: Legia to jest zawsze Legia i trzeba się z nią liczyć. A w Warszawie nikt nie lubi być na drugim miejscu. Tak naprawdę trudno powiedzieć, jak silna jest ekipa Jana Urbana. Wielu zawodników z podstawowego składu odeszło, przyszli nowi, którzy są jeszcze niewiadomą. Mam nadzieję, że po "litewskiej szkole" piłkarzom nie będzie straszny żaden przeciwnik ani też presja. Remis z Sochaux jest cenny, ale z drugiej strony rok temu drużyna Dariusza Wdowczyka osiągała w sparingach jeszcze lepsze wyniki. Też we Francji. Pamiętam, jaki wtedy panował hurraoptymizm. A jak rozczarowała Legia - chyba wszyscy pamiętają. Jak pokazują sparingi, stołeczna drużyna ma nadal problemy ze strzelaniem bramek. Ciekawe, że w poprzednim sezonie receptą na to nie był nawet piłkarz wart ponad 4 mln euro. Mam na myśli sprzedanego do CSKA Moskwa Dawida Janczyka. Nikt nie przypuszczał, że umiejętności, jakie pokazywał, grając w Legii, mogą być warte takich pieniędzy! Swoją drogą wątpię, aby taka kasa zasiliła konto KP Legia. Jeśli tak, to tylko pogratulować świetnego interesu. Życzę Dawidowi jak najlepiej, bo chłopak ma talent. Właśnie ten talent został wyceniony na kilka "baniek", bo na pewno nie rzeczywiste umiejętności. Chyba że w Rosji panuje hiperinflacja. Chciałbym się mylić, ale według mnie Janczyk nie jest jeszcze gotowy, aby udźwignąć odpowiedzialność gry w czołowym europejskim klubie. Okazuje się, że nie trzeba być mistrzem kraju ani grać w europejskich pucharach, aby dobrze sprzedać kilku swoich piłkarzy. Kibice Legii liczą jednak, że drużyna mimo przeciwności "losu" będzie się rozwijać sportowo, a te dziesięć porażek z poprzedniego sezonu to wypadek przy pracy.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.